Ramzes pisze:
Na jakiś zlot offroadowy to tylko jako obserwator, troche mi szkoda moją miłość katować w ciężkim terenie.
Mi też szkoda auta, ale na spocik się oczywiście pisze. Osobiście jeśli chodzi o teren wolę typowo techniczna jazdę niż katowanie w błocie.
Ramzes pisze: ugrzązłem na śniegu.
Boże co za stres, wysiadam, a mnie buty wpadają w błoto śnieżno piaszczyste. Bałem się, że auto mi się zacznie osiadać.
W głowie panika, no ale jakoś wyjechałem, opracowałem drogę, pare sztuczek i nosorożec wyjechał z błotka.
Głupi byłem i nie przewidziałem, że blisko wody to piach z śniegiem tworzy zdradliwe bagienko.
.
Nie pierwszy i nie ostatni raz. Najważniejsze to nie panikować. Spokojnie ocenić sytuację i obrać jakąś drogę ewakuacji ( albo spacer po życzliwego traktorzystę, albo próba zorganizowania gałęzi, twardszego podłoża za pomocą siły własnych mięśni i łopaty ). Na pewno nie sugerować się minami pilota płci pięknej ( jeśli nie chce pomóc niech cicho siedzi lub z buta do domu wraca )
To chyba na tyle.
P.S
Trening czyni mistrzem, choć w tym przypadku trening trwa do końca dni Twoich lub twojego samochodu
Pozdrawiam