Zacznijmy od początku:
W roku 2007 mój ojciec kupuje samochód SsangYong Korando 2.3 rocznik 1998, skrzynia AT. Sprzęt wygląda na zadbany, ma ok 50tys. przebiegu, jest w kraju od roku, wcześniej w DE miał jednego właściciela. Osoba która go sprowadziła zamontowała instalację gazową i użytkowała go do czasu stłuczki (inny samochód na skrzyżowaniu wjechał w drzwi), po naprawie samochód trafił do komisu i stamtąd do nas. Mankament który został po stłuczce to trzeszczące plastiki, jak już zdążyłem się zorientować brakuje kilku zapinek i to są sprawy kosmetyczne. W połowie zeszłego roku ojciec przekazał ten samochód w moje ręce i użytkuje go na co dzień. Problemy z którymi się spotkałem to na dzień dzisiejszy:
1.Szczęki hamulcowe hamulca ręcznego - są w tym momencie kompletnie zdarte i hamulec ręczny po prostu nie działa. Nie jestem w stanie znaleźć odpowiednich, ponieważ mechanik stwierdził, że te wszędzie dostępne szczęki, czyli po dwa półkola na bęben nie pasują i powinno to wyglądem przypominać podkówkę, czyli po jednej szczęce na bęben. Ja takich nigdzie nie znalazłem, a sprzedawcy nigdy nie widzieli czegoś takiego. Problemem bym się w zasadzie nie martwił, gdyby nie zbliżający się termin przeglądu technicznego, tj. 20.12.2009
2.Odcinanie zapłonu - Problem zaczął się wiosną tego roku, kiedy samochód trochę się nagrzał (np. warszawskie korki,trasa poza miastem) po zgaszeniu nie chciał zapalić, tzn. przy przekręcaniu kluczyka jakieś przekaźniki zaskakiwały w komorze silnika, ale rozrusznik nie kręcił. Ogólnie pomagało zostawienie samochodu na kilka godzin (np. na noc) i po tym czasie normalnie odpalał. Za którymś razem wpadłem na pomysł, żeby wyjąć bezpieczniki i nawet pomogło. Po wyjęciu 3 pierwszych od lewej (50A, 30A, 30A) ze skrzynki w komorze silnika i zostawieniu go z otwartą maską bez problemu zapalał. Rzecz działa się nagminnie do ostatniej wizyty faceta zajmującego się rozrusznikami. Nie mam pojęcia co tam wygrzebał, ale od tej pory takie przygody zdarzają się rzadko, ale niestety zdarzają, ot. chociażby wczoraj w McDrivie w CH. Targówek - zamawiałem siedząc w samochodzie, odbierałem pchając go ;p
3.'Ciężki' zapłon - Kolejny problem z zapłonem (z nim w głównej mierze trafił do w/w faceta od rozruszników), objawia się tym, że samochód za każdym razem, bez względu na to, czy ciepły, czy zimny, żeby odpalić trzeba było dość długo kręcić rozrusznikiem, ok 20sekund, ewentualnie ze 3 razy po 5sekund. Przez tydzień, może dwa po wizycie u mechanika problem ustąpił, ale wrócił

4.Wiecznie rozładowany akumulator - na wstępie zaznaczę, że zdaję sobie sprawę z faktu, że obecnie włożony akumulator jest za mały (55Ah, powinno być 93Ah) i raczej kiepskiej firmy (Centra), jednak wątpię, czy nawet taki aku moje korando powinno rozładować w ciągu tygodnia nie jeżdżenia nim.
5.Ogrzewanie tylnej szyby - być może problem powiązany z problemem nr 4. Kiedyś przy okazji ładowania pod prostownikiem zauważyłem taką dziwną sytuację: kiedy wskazówka amperomierza podchodziła pod max(6A) włączało się, oczywiście przy wyłączonym zapłonie (kluczyk w mojej kieszeni) ogrzewanie tylnej szyby, powodowało do pobór prądu, wskazówka spadała do 4A i ogrzewanie wyłączało się, następnie po dojściu do 6A sytuacja się powtarzała. Wyjąłem bezpiecznik odpowiedzialny za szybę. Niestety w warunkach zimowych długo bez tego ogrzewania nie pojeździłem i bezpiecznik wrócił na miejsce. Co prawda tzw. 'jaja' przy ładowaniu się nie powtórzyły, ale np. zauważyłem, że po włączeniu przyciskiem ogrzewania tylnej szyby nie dało się go z powrotem przyciskiem wyłączyć i grzało aż do momentu zgaszenia samochodu.
6.Problem bardziej związany z gazem, ale może jakiś gazownik na forum się znajdzie - samochód na gazie jeździ świetnie, ma założoną instalację Sirocco z wielopunktowym, elektronicznym wtryskiem czy coś takiego. Problem pojawia się na zimnym silniku, tzn. w trakcie jazdy na benzynie. Póki nie załączy się LPG samochód gaśnie przy każdym wciśnięciu pedału gazu, tak jakby albo się zalewał, albo zapowietrzał, czasami zdarza mu się strzelić gdzieś w silniku, no i muli się niesamowicie przy jeździe na benzynie, bardzo daje się odczuć spadek mocy, w porównaniu z LPG. Na gazie (jak żartują się moi koledzy "Podtlenek LPG") samochód staje się żwawszy i czuje się jego moc, bezproblemowo przyśpiesza i ze świateł startuje pierwszy, po prostu chce się jechać

7.Dziwne dźwięki zawieszenia i napędu przedniej osi - kogo o to nie zapytam słyszę: 'terenówki tak mają', chodzi o to, że przy maksymalnym skręcie kół, przy napędzie na tylną oś samochód dość głośno skrzypi, przy napędzie 4x4H (już nie wspominając o 4x4L) nie ma szans na jazdę przy pełnym skręcie, samochód hamuje. Druga dziwna sprawa: po załączeniu napędu 4x4H samochód powyżej 40km/h zaczyna wyć, podobno przedni most i podobno tak ma być, ale wolę spytać ludzi, którzy eksploatują te samochody.
8.Czuły ABS - nie wiem czy to normalne, ale przy każdym gwałtowniejszym hamowaniu w bardzo chamski sposób abs odblokowuje mi hamulce, tzn. mimo, że hamuje np. na asfalcie czuje się, jakby hamował na trawie. Dokuczliwość problemu wzrasta proporcjonalnie(a może i geometrycznie) ze wzrostem śliskości jezdni, wystarczy mały deszczyk a na hamowanie, muszę sobie zostawiać dużo większy kawałek, co wydaje mi się bardzo dziwne. Czasami mam takie sytuacje, że wciskam pedał hamulca w podłogę, zamykam oczy i czekam aż znajdę się bagażniku samochodu przede mną, albo np. na środku skrzyżowania. Widocznie opatrzność nade mną czuwa, wielokrotnie dzieliły mnie tylko centymetry od dzwonka. Mam nadzieję to tylko z moim samochodem jest coś nie tak, a nie, że tak wszystkie Koranda mają.
Poza tym z samochodu korzysta mi się w mieście bardzo dobrze, pomimo swojej długości jest zwrotny, dzięki sporemu silnikowi zapewnia dynamikę na poziomie, wskoczy na każdy krawężnik. W terenie był mało jeżdżony, ale oczywiście żwirówki i inne polne drogi łyka jak asfalt, a i przebicie się przez zaspę nie jest mu straszne. Lubię go za to, że wszystko co potrzebne, jest w zasięgu ręki kierowcy, ma bardzo małe martwe strefy, także lusterka dobrze dobrane, podoba mi się małe koło kierownicy, bardzo łatwo nim manewrować, do tego jego pakowność po złożeniu siedzeń i co najważniejsze budzi zainteresowanie i lekkie zdziwienie ludzi, bo raczej nie jest to często spotykany samochód na polskich ulicach. Tak więc jak widać, mogę nazwać się entuzjastą Koranda, wóz na prawdę mi odpowiada i spełnia swoje zadania, mimo wieku jest w dobrym stanie, ma teraz 93 tys kilometrów i nie chciałbym się szybko z nim rozstawać. Proszę was o pomoc przy tych problemach, które opisałem, chętnie oddałbym go w ręce dobrego mechanika, który sprawdziłby jego ogólny stan, czyli silnik, skrzynię, podwozie z zawieszeniem, układem napędowym i kierowniczym. Przydałaby się również diagnostyka komputerowa, ale nie znam nikogo, kto posiadałby odpowiednią wtyczkę i oprogramowanie, ( bo jak rozumiem, jest to taka okrągła wtyczka z prawej strony, patrząc od przodu przy bezpiecznikach).
Chciałbym też uzyskać informacje, jakie czynności konserwacyjne powinienem przy nim wykonywać, możemy założyć, że nie wiem co się działo z nim do przebiegu ok 70 tys, tzn. te półtora roku temu, w tym czasie wymieniłem już kilka razy filtr oleju w tym raz albo dwa razy olej (staram się trzymać 15tys), wszystkie klocki hamulcowe (przód i tył), przednie tarcze hamulcowe (oj było z tym zabawy), przepływomierz powietrza, filtr powietrza i świece.
Zastanawiam się nad oddaniem go do serwisu SsangYong Centrum w Warszawie, mam do nich raptem ze 3 kilometry, napiszcie czy kiedyś u nich coś naprawialiście i czy znacie jakieś opinie o tym serwisie.
Z góry dziękuję, za wszystkie odpowiedzi na moje pytania, pozdrawiam
Ps.Zastanawiam się nad udziałem w waszym następnym zlocie i nasuwa mi się pytanie czy moje Korando, nie jest za mało terenowe?