Niestety moja przygoda z Kyronem zaczęła się dość niefortunnie. Nieco ponad miesiąc od zakupu auta (prod. 11.2006, 1 rejstr. 05.2008, przebieg 190.000 km) rozleciał się silnik. Uszkodzony wał, korbowód, zniszczona panewka 3 cylindra. W zasadzie naprawa była nieopłacalna. Zakupiłem więc używany silnik (2006 r., przebieg 160.000 km, automat) i dzięki uprzejmości kolegi postanowiłem zbadać jego możliwości modyfikując mapy wtrysku. Z pierwszym silnikiem auto było dość słabe. Moment było czuć około 2 tys. obr. ale w zasadzie tylko przez chwilę. Później silnik wył, ale auto przyspieszało słabo. Niby waży te dwie tony, ale 140 KM i 310 Nm powinno jednak być chociaż trochę odczuwalne. Początkowo podejrzewałem osprzęt jednak okazało się, że to silnik był na wykończeniu. Osprzęt mam cały czas ten sam, jednak po zmianie silnika nawet z seryjną mapą było dużo lepiej. Po modyfikacji uzyskałem bardzo zadowalające i odczuwalne wyniki:

W serii było trochę mało Nm, jednak tu przyczyn może być wiele. Sprawdziłem przepływkę, zawór sterujący turbiną, czujnik ciśnienia doładowania i w zasadzie nie stwierdziłem żadnych nieprawidłowości. Wykres serii wygląda w miarę normalnie, natomiast po modyfikacji pojawiła się turbo dziura widoczna wyraźnie przy kolejnych hamowaniach. Ciśnienie doładowania zostało w mapie podniesione nieznacznie z 2.486 do 2.548 mBar. Dawki paliwa również w rozsądnym zakresie. Jakieś pomysły? Sugestie?
Po modyfikacji przejechałem ok. 2 tys. km. Kyron stał się znacznie żwawszy, moment czuć praktycznie do 4 tys. obr., silnik pracuje ciszej i nieznacznie spadło średnie spalanie.
P.S.
Gdzieś na forum czytałem o przytkanych filtrach w turbinie. Gdzie ich szukać dokładnie?