SsangYongKlub Polska

[zbibi]

Miałem do reduktora przez pomyłkę w ferworze walki wlany olej PA90 (a więc dość gęsty). Miał trafić do przedniego dyfra a trafił do reduktora. Już jest zalany Dextron III firmy Mannol. Czy mogło to spowodować jakieś uszkodzenie reduktora (sprzęgiełek itp.)

[Trawus]

Zrobileś to masz. Teraz kolego, po przejechaniu 500 km ponownie wymienisz olej i ponownie wlejesz świeży Dextron. Zapaskudziełeś reduktor to go teraz musisz przepłukać. Zrobiłeś to, czego robić nie wolno. Reduktor TOD jest tak samo wrażliwy na jakość oleju jak skrzynia automat. Co ci do głowy przyszło ? Mam nadzieję, że reduktor przeżył i wróci do normy. Przecie lepkość oleju to podstawa prawidłowej pracy takich urządzeń, które muszą reagować błyskawicznie i pracować bez dodatkowych oporów wewnętrznych. Zawsze przestrzegaj zalecanych przez producenta materiałów eksploatacyjnych. Na jedną zamianę możesz sobie tylko pozwolić , czyli użyć polskich olejów silnikowych wysokiej jakości do silników diesel z turbo - są dobre, np. Lotos Synthetic Plus 5W40 Thermal Control, czy Orlen Platinum XD Max Expert 5W40 C3PDF. ( do naszych silników idealne a dużo tańsze od Mobila ) Innych zamian nie rób nigdy.

[zbibi]

To była głupia pomyłka a nie kwestia oszczędności. Miał być wlany do przedniego mostu a trafił do reduktora. A w kwestii stukania-trzasków może to faktycznie normalne dźwięki pracy TOD. W Białymstoku SsanYong to rzadkość więc i mechanicy nie bardzo wiedzą. Nawet w serwisie firmowym SsY jest na marginesie gdyż serwis handluje i naprawia Mitsubishi i Subaru. Ja zaś nigdy wcześniej nie miałem doświadczeń z TOD gdyż w Mercu 4Matic-u mam napęd stały poprzez reduktor Steyer-a, który daje stale 2/3 mocy na tył a 1/3 na przód. Jest więc cichuteńko bez żadnych efektów dźwiękowych.

[Trawus]

Trochę nie tak to interpretujesz. TOD z ESP ma tyle wspólnego, że ESP kontroluje między innymi prędkość obrotową kół i informuje o ewentualnych ich uślizgach do sterownika TOD - czyli jak czuje uślizg na jednej osi wzmacnia siłę napędu na drugiej. ESP reaguje także na zbyt duże przeciążenia mogące zerwać przyczepność kół , reguluje doraźnie moc przekazywaną przez silnik i rządzi hamulcami w każdym kole osobno w razie potrzeby podhamowując je tak by prawidłowo ustawione do toru jazdy auto nie wypadło z trasy. Terkotanie to właśnie działanie ESP na hamulcach . Tu mamy też taką reakcję, żę na jednej osi jedno z kół próbuje się ślizgać mając słabszą przyczepność to ESP je podhamowuje po to by moc była przekazywana na drugie przynajmniej w 50% - bo przecie wiadomo, że dyfer to leniuch i jak jedno z kół się kręci w miejscu to drugie nie dostaje nic i się nie obraca. Czyli ESP kontroluje trakcję w celu zapewnienia maksymalnego bezpieczeństwa. I działa tu bardzo sprawnie niejednokrotnie ratując z opresji niekontrolowanych poślizgów. Jak pracuje to czasami głośno terkocze. Zatem też, gdy jedno koło ma lżej i próbuje się obrócić uślizgiem to ESP będzie terkotało i to jest normalne. Przy włączonym ESP nie uda ci się nigdy zapiszczeć kołami przy ruszaniu, nawet na pełnym gazie. Przekaże do TOD info o konieczności maksymalnego wzmocnienia napędu na przednią oś a , gdy to nie pomoże ograniczy moc silnika tak, by koła nie zerwały przyczepności. Zastosowanie TOD daje ci oszczędności bo jak nie potrzeba kieruje moc na tylną oś zmniejszając opory transmisji a więc i zużycie paliwa. A ,gdy potrzeba rozdzieli moc po równi na obydwie osie i nawet o tym nie będziesz wiedział . Niestety TOD działa to tylko do prędkości 90-100 km/h i to jest jego jedyna wada bo powyżej tej prędkości na przód dostaniesz tylko 12% i nic więcej. ESP natomiast pracuje w całym zakresie ruchu pojazdu. Ja wolę TOD niż stały AWD na cztery łapy bo to oszczędza co najmniej 1-1,5 litra / 100 km w tak ciężkim aucie a w razie potrzeby TOD da 45% zatem więcej na naprzód niż AWD Merca ze swoim 30%.
Jak chcesz sprawdzić , czy ESP terkocze to ustaw się lewą stroną na asfalcie a prawą na piasku i spróbuj ostrzej ruszyć. Usłyszysz jego pracę bardzo wyraźnie. Przy zbyt szybkim pokonywaniy zakrętu też usłyszysz ale takich prób nie polecam bo może być za szybko i kontrola trakcji nie ogarnie

[zbibi]

Dzięki za wyczerpujące wyjaśnienia. Wiem więcej na temat TOD w 3 Twoich postach, niż po kilku rozmowach w serwisie SsY w Białymstoku tak z kierownikiem jak i mechanikami a także u kilku innych różnych mechaników, których trochę rozgrzesza to, że pewnie widzieli Rodiusa pierwszy raz w życiu . Wygląda na to, że to co diagnozowano jako usterka (1. uszkodzenie łańcucha w TOD. 2. uszkodzenie tylnego przegubu półosi) było normalną pracą TOD (no fakt, że mogło trochę przekłamać efekty dźwiękowe typu stuki-terkot fakt wlania zbyt gęstego oleju do TOD). Raz jeszcze wielkie dzięki Szanowny Kolego Trawus za poświęcony czas na tłumaczenie nie fachowcowi niuansów pracy TOD - Wesołych Świąt i jak najmniej klientów, którzy przez nieuwagę wleją niewłaściwy olej do niewłaściwej przekładni . A tak na marginesie to jeżdżę Rodiusem po Białymstoku od maja tego roku (8 miesiąc) i widziałem jednego Rodiusa (czarny z beżowymi skórami) raz stał pod serwisem SsY, a drugi raz tego samego minąłem na mieście. Więc mechanicy są trochę rozgrzeszeni, bo niby skąd mają wziąć "zwłoki" na których mogliby się wprawić


A dodatkowo do Admina (o ile zauważy moją sugestię) te 3 posty Kolegi Trawusa opisujące działanie TOD ciekawe i fachowe - można by "przypiąć" w temacie Rodius jako np. "Działanie układu TOD" gdyż pewnie nie tylko ja po przeczytaniu tych informacji doznałem w pewnym sensie objawienia, biorąc w pierwszej chwili terkotanie TOD za awarie mego autka. A niestety nawet kilku kolejnych mechaników diagnozujących moje autko nie wyprowadziło mnie z błędu. Mogło mnie kto kosztować kupę kasy za naprawę sprawnego autka, a która nic by nie zmieniła.

[Trawus]

Najzabawniejsze w tym wszystkim jest to , że transmisję TOD opracowali Niemcy z Mercedesa myśląc o autach z wyższej półki a później przestali go stosować. Argumentacja była prosta - ograniczenia zakresie wyższych prędkości - a w Niemczech przecie nie ma górnej granicy dopuszczalnej prędkości, zatem uważali, że TOD się nie sprawdzi. I to założenie jest niemądre bo najwięcej poślizgów zdarza się właśnie przy prędkościach poniżej 100 km/h zaś na suchej nawierzchni nikomu normalnemu napęd stały na 4x4 nie jest do niczego potrzebny. A przy załączonym 4x4 auto jest bardziej paliwożerne. Napęd na cztery potrzebny jest na drogach nieutwardzonych bądź śliskich a na czymś takim nikt nie porusza się z prędkościami powyżej 90 km/h. Zatem AWD pracujący cały czas jest mniej efektywny i ekonomiczny od TOD, który zmienia udział osi przedniej w zależności od potrzeb. Oceniając to zagadnienie Koreańczycy uznali, że w praktyce TOD jest lepszym rozwiązaniem niż AWD i moim zdaniem mieli rację. TOD to przyszłość bo technologicznie jest nowszą generacją od AWD - Porównanie ? - w rezultacie Merc ML 270 do Rextona 270 ( przy tej samej mocy 163 KM) zużywał 1,5 litra paliwa więcej - i potwierdzały to oficjalne dane techniczne tych aut. Prawdą jest też to , że ML ze swoim AWD ( w wersji bez możliwości włączenia stałego sztywnego napędy 4x4) słabiej radził sobie w terenie od Rexa, którego przód pracuje dużo sprawniej niż w ML - 15 % w różnicy udziału przedniej osi w trudnym terenie to dość dużo bo to przecie 24 KM więcej na przedniej osi w Rextonie i czasem może zadecydować o tym, czy przejedziesz , czy staniesz.
Co do samego Rodiusa i panów mechaników - cóż okazało się , auto okazało się za bardzo skomplikowane dla ich wyobraźni. Chcę cię uspokoić - mój sąsiad przejechał Rextonem ponad 400 tyś km a łańcucha reduktora ani TOD jeszcze nie dotykał bo pracują sprawnie. Prawda jest taka, że Ssang popadł w kłopoty finansowe nie dla tego, że robił marne auta, ale przeciwnie, dla tego, że robił auta zbyt dokładnie z materiałów wysokiej jakości a to podniosło koszty wytwarzania. Rodius jest autem z wysokiej półki niezawodnych produktów i zapewne odniósł by w Europie ogromny sukces sprzedaży gdyby nie jego stylistyka bliższa kulturze wschodu niż zachodu. Ale na wyglądzie przecie się nie jeździ a solidność auta jest wartością uniwersalną . I to jest najważniejsze. Wszystkie auta Ssanga miały trochę dziwny dla nas wygląd , nawet Rex choć projektowali wygląd Włosi. Ssangi miały być Mercedesami dla wschodu i chyba dla tego obdarzono je taką stylistyką - im się to podoba.

[zbibi]

Co do wyglądu Rodiusa trochę faktycznie jest specyficzny ale nie tylko ja ale nawet moja Szanowna druga połowa uważa, że auto jest śliczne. Co do mnie to mam tylko jedną negatywną uwagę - 2 poduszki powietrzne w aucie za 150tys. zł to gorzki dowcip. Tak na marginesie syn ma Fiata Punto z 2002 r z 6 poduszkami ale pewnie się czepiam

[Trawus]

Źródło dobrej jakości . Mało kto pamięta, że firma koreańska powstała z niemieckiego kapitału firmy Mercedes, która uciekała przed podatkami i poszukiwała taniej siły roboczej - udział kapitału koreańskiego był symboliczny i tylko taki by firma mogła powstać w Korei. Pierwsze produkty koreańskie nawet nie miały swojej nazwy a pierwsze Musso były sprzedawane jako Mercedes Musso i był to pierwszy SUV zaprojektowany przez Mercedesa . A było to w zamierzchłych czasach , kiedy Mercedes był jeszcze Mercedesem i dbał o wysoką jakość. To dla tego Musso jest tak dobrym autem. Później zmieniła się sytuacja polityczna w Europie, powstała unia, rozszerzył się rynek zbytu o nowe państwa a Niemcy otrzymali w spadku po NRD tanią siłę roboczą. Przestali interesować się firmą w Korei. Zaczęli wyprzedawać kapitał firmy Koreańczykom . Pojawiło się logo firmy , dwa smoki, co miało oznaczać, smoka europejskiego Mercedes i azjatyckiego z Ssanga - no i firmy zaczęły się rozchodzić. Mecedes zaczął szukać oszczędności w ustępowaniu z jakości ( pamiętamy rdzewiejące dziadowskie Mercedesy z tych lat) a Ssang pozostał przy dawnych założeniach jakościowych. Produkował dalej niezawodne auta i nieco na tym przegrał nie wytrzymując konkurencji z jednorazówkami. Teraz też i on zaczyna schodzić na psy bzykając się w małżeńskim łożu z indyjską Mahindrą . Ale auta z poprzednich lat produkcji są naprawdę świetne i twój Rodiusek do takich należy - zatem spotka cię srogi zawód , nie będzie się psuł zbyt często .
Czy wiesz , że nawet Szwaby to doceniają ? Na niemieckim rynku wtórnym za Rexy z ostatnich lat produkcji w Korei handlarze chcą wyższą cenę niż za nowe Rextony W. To o czyś świadczy i jest pokłosiem faktu, że w ocenie rynku konsumenckiego niezawodności produktów Rexa Koreańskiego ustawiono kilka pozycji ponad Mercedesem ML 270 CDI.
Słowem , auta SSanga przedstawiają sobą zdecydowanie wyższą wartość użytkową niż wynikałoby z ich ceny zakupu. Warto te samochody posiadać i warto o nie dbać.
Wystarczy poczytać kolegów posiadających Musso z dawnych lat - są w nich zakochani ze wzajemnością. Dla innych marek możnaby uznać takie auta za wiekowe ale Musso czasowi się opiera i spokojnie konkuruje z autami o kilkanaście lat młodszymi. Masz bardzo dobry samochód kolego, warto o niego dbać.

Mówsz , tylko dwie poduszki powietrzne A wiesz jak będzie wyglądał kierowca Fiata z 6 oma poduszkami po zderzeniu z Rodiusem ? Kierowca Rodiusa będzie mógł sobie pooglądać efekty kolizji z a ten z Fiata raczej nie da rady, choć miał 6 .

[zbibi]

A jeszcze takie pytanie odnośnie tylnych hamulców, choć może mieć to związek z napędem TOD. Tylne tarcze hamulcowe - kiedy kupiłem auto - były grube, choć nierówno zdarte i klocki na wykończeniu (tarcze "zalepione" na czarno i nierówne, choć przednie były pięknie równiutko "zabielone"). Wymieniłem tylne klocki licząc że 100-200km i tylne tarcze same się pięknie dotrą. A tu 2000km przejechane i tylne tarcze z zewnątrz owszem się "prawie" dotarły jednak od wewnątrz nadal są trochę nierówne i to jedno koło tylne-lewe lepiej, drugie tylne-prawe od strony wewnętrznej niewiele. Jeżeli TOD wyrównuje napęd poprzez hamulce, to może te hałasy (szczególnie jakby od tylnego dyfra, czy wręcz od tylnego prawego koła najczęściej dobiega stukanie-terkot przy manewrach - szczególnie typu ruszanie pod górkę), to może to kwestia nierównych hamulców tylnych. W ogóle to Rodius ma "dziwne" hamulce, gdyż jak stoję z włączonym silnikiem i wcisnę na "pałę" pedał hamulca to pedał wolno "ucieka" jakby cylinderek albo pompa przepuszczała. W serwisie powiedzieli że to normalne, gdyż tak być powinno. Dodatkowo jakby znowu wystąpił problem z doładowaniem (jakby mało mocy i większe spalanie ). Był już ten problem, ale mechanik coś robił (coś czyścił - wtyczkę?) z prawej strony silnika (od strony kierowcy), zaglądał też do turbiny (turbina ok.) i było jakiś czas dobrze. Jestem na drugim końcu Polski (Krynica) więc nawet nie ma jak zajechać do serwisu.

[Trawus]

z CAŁĄ PEWNOŚCIĄ jakość tarcz i klocków ma znaczenie dla ABS i ESP a to , że pedał ucieka to normalne bo ABS ma niedopuścić do zatrzymania się kół a tym czasem na postoju koła stoją więc głupi ABS chce zmniejszyć siłę hamowania- do głosu dochodzi pompo modulator , który przepuszcza płyn i przejmuje część pracy pompy hamulcowej. Pedał do pewnego poziomu schodzi ale nigdy do końca . Ciekawe jest jeszcze jedno - bo wygląda na to , że zanim kupiłeś autko trochę stało skoro tarczę złapała rdza. Jak tam jest z hamulcem ręcznym, czy czasami bębna też nie skorodowalo ? Chodzi mi o pracę szczęk ? Jeśli się zacierają i przyhamowują koło to również ma wpływ na pracę ESP i TOD.

[zbibi]

Tarcza nie była zardzewiała tylko nierówna i tak jakby "przypalona" (coś jak się zablokują stare klocki w uchwycie)

[Trawus]

Nie masz gdzie w okolicy tokarza, żeby je ciut zebrał na równo ? W ostateczności tylne tarcze są sporo tańsze od przednich. pamiętaj, że prawidłowa praca TOD zależy od prawidłowych oporów toczenia się kół. ESP i ASR wychwyci nawet niewielkie różnice na kołach. A widzisz i jeszcze jedna rzecz. Sprawdź te piepszone blaszki kloców - luźne klocki mogą dać naprawdę niezły koncert .

[Consool]

Toczenie ? nie polecam.... po jakimś czasie znowu tarcza będzie krzywa przerabiał to kiedyś mój Kuzyn a ostatnio nawet mój kolega.... Zainwestujcie juz w nowe tarcze... Nie wiem jak Wy ale ja nie oszczędzam na bezpieczeństwie.

[Trawus]

Jak tarcza jest jeszcze gruba to można pozwolić sobie na zebranie kilku dziesiątek - tylko, że dobry tokarz zrobi obydwie strony z jednego chwytu, będzie równiutko i nic się nie spierdasi.