Musso 2,9TD 2000r by GONZO-Szczecin
: 14 maja 2010, 14:10
Dziennik pokładowy - notatnik użytkownika
Moj przygoda z mussiołkiem zaczęła się całkiem niewinnie.
W 2007 roku bliski byłem zakupu Nissana Patrla GR po lifcie, byłem jeszcze wtedy kawalerem mającym dużo pasji w terenie i taki wózek bym moim obiektem pożądania. Ale życie ukazało nowe priorytety i kasa poszła na cele mieszkaniowe.
W 2009 już z małżonką szukaliśmy czegoś co spełni wymagania auta dużego, rodzinnego i plenerowego zarazem. Szukaliśmy tu i tam, długo rozważając za i przeciw, aż wspólnie doszliśmy, że szukamy auta 4x4 dużego rodzinnego, dającym komfort na długich trasach (szczecin - góry i mazury) a jednocześnie w miarę dzielnego w terenie. Wachaliśmy się między kilkoma modelami aż przez zupełny przypadek natrafiłem na mojego Musso, którego sprzedawał kolega z firmy.
Nasz MUSSO 2000r zakupiony w sierpniu 2009r w podstawowej wersji z silnikiem 2,9 TD dodam że w podjęciu decyzj bardzo pomógł kolega mussolinii Oczywiście było kilka drobnych usterek, ale to były groszowe sprawy, oczywiście szwankował przedni napęd, ale usterkę załatwił super glue, którym skleiłem gumowy trójnik podciśnienia załączający przednie sprzęgi, który był nieszczelny.
Nosorożec ciągniony przez 120 koników turlał się na 17calowych felgach BBS delta na oponach YOKOHAMA 265/60/R17 108v S/Y M+S. Wyglądał zacnie i troszkę szpanersko na tych szerokich felach.
Zaliczyliśmy kilka nieśmiałych leśno szutrowych wojaży z małżonką i kilka tysięcy po asfalcie, z miłymi wrażeniami z drogi i leśnych przygodnych postojów foto
Po kilku wyjazdach w wędkarsko-leśno-błotno-przeprawowych naszła ochota na opony z większym profilem. Zdjąłem więc szpanerskie BBS'y i założyłem firmowe DĘBICE 4x4 na stalowych felgach - Podobno to polskie all terain. Okazało się, że zupełne inne wrażenia z jazdy i w terenie okazał się bardziej dzielniejszy dzięki wyższemu profilowi opony. Poza tym to chyba najgorsza opona jaka może być, choć przetrwałem na tych oponach zimę 2009/2010, ale idźmy dalej...
a im dalej w las, tym więcej drzew - jak mówi stare przysłowie czyli apetyt rośnie w miarę jedzenia...
... znów po kilku wyjazdach okazało się, że trzeba by coś zmodyfikować, by wjechać dalej, wyżej, bardziej niedostępniej...
tak więc po wnikliwej lekturze naszego forum, zawieszenie poszło do góry. Z fabrycznych 78cm - przód i 75cm - tył (mierząc od gruntu do krawędzi nadkola) podniosłem nosorożca na 85cm - przód i tył, Wymiana sprężyn nastąpiła w zaufanym warsztacie, po określeniu moich potrzeb jak i analizie terenu w jakim miałbym jeżdzić założono sprężyny +10cm fi 18mm od mietka 123. Auto solidnie poszło do góry i nabrało sztywności i twardości zawieszenia.
...ale na firmowych dębicach wyglądał jak nosorożec w baletkach . Więc czym prędzej wymieniłem opony na 31x10,50 R15. Kupiłem okazyjnie na próbę BRIDGESTONE DUALER AT 31x10,50 R15 LT na stalowych felgach od terrano II. Pojeździmy i zobaczymy co dalej.
Na dzień dzisiejszy to jedyne inwestycje jakie poczyniłem. W planach jest komplet opon MT na klasycznych stalowych chromowanych felach z lekko poszerzonym ET, ładne zgrabne alusy do AT i bagażnik wyprawowy montowany na relingi z oświetleniem 4x dalekosiężnym, 2x wsteczny i 2x roboczym po bokach. Marzą się stalowe zderzaki z wyciągarką... Ale to już chyba w dziale "nie zrealizowane marzenia"
foto
Moj przygoda z mussiołkiem zaczęła się całkiem niewinnie.
W 2007 roku bliski byłem zakupu Nissana Patrla GR po lifcie, byłem jeszcze wtedy kawalerem mającym dużo pasji w terenie i taki wózek bym moim obiektem pożądania. Ale życie ukazało nowe priorytety i kasa poszła na cele mieszkaniowe.
W 2009 już z małżonką szukaliśmy czegoś co spełni wymagania auta dużego, rodzinnego i plenerowego zarazem. Szukaliśmy tu i tam, długo rozważając za i przeciw, aż wspólnie doszliśmy, że szukamy auta 4x4 dużego rodzinnego, dającym komfort na długich trasach (szczecin - góry i mazury) a jednocześnie w miarę dzielnego w terenie. Wachaliśmy się między kilkoma modelami aż przez zupełny przypadek natrafiłem na mojego Musso, którego sprzedawał kolega z firmy.
Nasz MUSSO 2000r zakupiony w sierpniu 2009r w podstawowej wersji z silnikiem 2,9 TD dodam że w podjęciu decyzj bardzo pomógł kolega mussolinii Oczywiście było kilka drobnych usterek, ale to były groszowe sprawy, oczywiście szwankował przedni napęd, ale usterkę załatwił super glue, którym skleiłem gumowy trójnik podciśnienia załączający przednie sprzęgi, który był nieszczelny.
Nosorożec ciągniony przez 120 koników turlał się na 17calowych felgach BBS delta na oponach YOKOHAMA 265/60/R17 108v S/Y M+S. Wyglądał zacnie i troszkę szpanersko na tych szerokich felach.
Zaliczyliśmy kilka nieśmiałych leśno szutrowych wojaży z małżonką i kilka tysięcy po asfalcie, z miłymi wrażeniami z drogi i leśnych przygodnych postojów foto
Po kilku wyjazdach w wędkarsko-leśno-błotno-przeprawowych naszła ochota na opony z większym profilem. Zdjąłem więc szpanerskie BBS'y i założyłem firmowe DĘBICE 4x4 na stalowych felgach - Podobno to polskie all terain. Okazało się, że zupełne inne wrażenia z jazdy i w terenie okazał się bardziej dzielniejszy dzięki wyższemu profilowi opony. Poza tym to chyba najgorsza opona jaka może być, choć przetrwałem na tych oponach zimę 2009/2010, ale idźmy dalej...
a im dalej w las, tym więcej drzew - jak mówi stare przysłowie czyli apetyt rośnie w miarę jedzenia...
... znów po kilku wyjazdach okazało się, że trzeba by coś zmodyfikować, by wjechać dalej, wyżej, bardziej niedostępniej...
tak więc po wnikliwej lekturze naszego forum, zawieszenie poszło do góry. Z fabrycznych 78cm - przód i 75cm - tył (mierząc od gruntu do krawędzi nadkola) podniosłem nosorożca na 85cm - przód i tył, Wymiana sprężyn nastąpiła w zaufanym warsztacie, po określeniu moich potrzeb jak i analizie terenu w jakim miałbym jeżdzić założono sprężyny +10cm fi 18mm od mietka 123. Auto solidnie poszło do góry i nabrało sztywności i twardości zawieszenia.
...ale na firmowych dębicach wyglądał jak nosorożec w baletkach . Więc czym prędzej wymieniłem opony na 31x10,50 R15. Kupiłem okazyjnie na próbę BRIDGESTONE DUALER AT 31x10,50 R15 LT na stalowych felgach od terrano II. Pojeździmy i zobaczymy co dalej.
Na dzień dzisiejszy to jedyne inwestycje jakie poczyniłem. W planach jest komplet opon MT na klasycznych stalowych chromowanych felach z lekko poszerzonym ET, ładne zgrabne alusy do AT i bagażnik wyprawowy montowany na relingi z oświetleniem 4x dalekosiężnym, 2x wsteczny i 2x roboczym po bokach. Marzą się stalowe zderzaki z wyciągarką... Ale to już chyba w dziale "nie zrealizowane marzenia"
foto