Mussolini w gazolini 3.2
: 09 lis 2018, 18:16
Jak w tytule, nabyłem właśnie przed kilkoma dniami Musso z 1999r. 3.2 z gazem.
Auto kupione jako jedna wielka niewiadoma gdyż nie było nawet możliwości odpalenia.
Właściciel mówił, że pompa paliwa siadła i że na gazie w trybie awaryjnym da się odpalić.
Po przyjechaniu na miejsce okazało się, że nawet w trybie awaryjnym na gazie nie da się odpalić.
Więc auto obejrzane z zewnątrz, wewnątrz i zakręcone czy silnik w ogóle kręci.
Zabrane za 2200zł.
Zawiezione na warsztat, rozebrana cała deska plus kilka innych elementów wnętrza.
Diagnoza to immo siadło całkiem. Wymontowany sterownik, założone obejście na pompę paliwa i poprowadzony plus na cewki.
Po takiej ingerencji Autko zaczęło odpalać ale nierówno pracowało, wymiana uszczelki pokrywy wraz ze świecami i silnik nabrał nowego życia.
Zostały wszystkie filtry i kilka wężów pod maską do wymiany ale to powoli.
Dzisiaj zajrzałem porządnie pod autko, zdrowe pod spodem, do wymiany amorki i sprężyny tył.
Hamulce do zrobienia.
Muszę go jeszcze porządnie umyć i wysprzątać.
Jest zapał bo tak wygodnym autem jeździłem aż jednym, był to ford F150 xlt teścia.
Autko pod każdym względem na tą chwilę mi odpowiada i to bardzo
Dlatego też powoli będzie robione i dopieszczane.
Zdjęcie po zakupie a drugie po rozebraniu środka.
Będę starał się wrzucać zdjęcia wraz z modyfikacjami jakimiś albo informację z wymian części, coś w formie dziennika
Auto kupione jako jedna wielka niewiadoma gdyż nie było nawet możliwości odpalenia.
Właściciel mówił, że pompa paliwa siadła i że na gazie w trybie awaryjnym da się odpalić.
Po przyjechaniu na miejsce okazało się, że nawet w trybie awaryjnym na gazie nie da się odpalić.
Więc auto obejrzane z zewnątrz, wewnątrz i zakręcone czy silnik w ogóle kręci.
Zabrane za 2200zł.
Zawiezione na warsztat, rozebrana cała deska plus kilka innych elementów wnętrza.
Diagnoza to immo siadło całkiem. Wymontowany sterownik, założone obejście na pompę paliwa i poprowadzony plus na cewki.
Po takiej ingerencji Autko zaczęło odpalać ale nierówno pracowało, wymiana uszczelki pokrywy wraz ze świecami i silnik nabrał nowego życia.
Zostały wszystkie filtry i kilka wężów pod maską do wymiany ale to powoli.
Dzisiaj zajrzałem porządnie pod autko, zdrowe pod spodem, do wymiany amorki i sprężyny tył.
Hamulce do zrobienia.
Muszę go jeszcze porządnie umyć i wysprzątać.
Jest zapał bo tak wygodnym autem jeździłem aż jednym, był to ford F150 xlt teścia.
Autko pod każdym względem na tą chwilę mi odpowiada i to bardzo
Dlatego też powoli będzie robione i dopieszczane.
Zdjęcie po zakupie a drugie po rozebraniu środka.
Będę starał się wrzucać zdjęcia wraz z modyfikacjami jakimiś albo informację z wymian części, coś w formie dziennika