Strona 1 z 8

TIVOLI 1.6 benzyna - wrażenia z użytkowania

: 20 cze 2016, 14:00
autor: tivoli23
Witam klubowiczów
Ponieważ temat spalania wiecznie żywy podzielę się moimi danymi. Na dystansie 504 km jazdy miejskiej "2smoczek" spalił 45 l benzyny liczone metodą "pod korek".

Szerokiej drogi

Re: TIVOLI 1.6 benzyna AT

: 21 cze 2016, 22:54
autor: realista
Wychodzi prawie 9 litrów na 100 km. Przy automacie i jeździe miejskiej nie ma tak źle. Mój poprzedni SUV Renault palił 9,5l / 100 km a nie miał automatu przy silniku również 1,6.

Re: TIVOLI 1.6 benzyna AT

: 04 lip 2016, 10:20
autor: tivoli23
Kolejne tankowanie - też "pod korek" - 40,24 l benzyny i 558 km, w tym trasa około 450 km reszta krótkie jazdy miejskie. Trasa to zwykła droga krajowa gdzie co kilka kilometrów miejscowości, obszary zabudowane i różne inne ograniczenia. Pod koniec trasy komputerek pokazywał średnie zużycie 6,4 a zaczął od powyżej 9 (niestety nie zapamiętałem dokładnie).
Narastająco mamy 1062 km i 85,24 l benzyny.

Szerokiej drogi

Re: TIVOLI 1.6 benzyna AT

: 04 lip 2016, 22:25
autor: malek
Masz koła 18 cali?

Re: TIVOLI 1.6 benzyna AT

: 05 lip 2016, 8:53
autor: tivoli23
Tak 18-tki. Ciśnienie 2,3 przód i 2,2 tył.
Szerokiej drogi

Re: TIVOLI 1.6 benzyna AT

: 03 sie 2016, 9:35
autor: tivoli23
Kolejne tankowanie - też "pod korek" - 40,68 l benzyny i 386 km, krótkie jazdy miejskie i kręcenie kółek po parkingu. Widać znaczny wzrost spalania. Narastająco mamy 1448 km i 125,89 l benzyny.
Szerokiej drogi

Re: TIVOLI 1.6 benzyna AT

: 15 sie 2016, 21:44
autor: barbarka
Tivoli mam od maja 2016. Autko ma wadę w postaci wyciekającego płynu chłodzącego z nagrzewnicy. Już raz w serwisie została wymieniona część (3 tygodnie auto stało w serwisie w Wałbrzychu), oddano mi auto z wymienioną częścią..ale problemu nie zlikwidowano. Aktualnie czekam na kolejną wymianę już ponad 6 tygodni i nie wiem, kiedy dostanę naprawione auto. Od początku w aucie czuć było zapach maggi (nagrzewający się płyn chłodzący). Zlokalizowałam tą usterkę dopiero po kilkunastu dni użytkowania. Reasumując: Mam nowy samochód od 3 miesięcy, a jeździłam nim i ze smrodem maggi dwa tygodnie.
Serwis nie wie,kiedy dostaną część, a Dyrektor SSangYong Polska też zbywa mnie telefonicznie. SsangYong nie pofatygował się nawet, aby zapewnić mi auto zastępcze na okres naprawy.
Nie kupujcie aut tej marki, bo jak już je kupicie i okaże się, że samochód będzie wymagał naprawy gwarancyjnej, to możecie czekać na to bardzo długo. Stracicie dużo czasu i nerwów na telefony, maile, a oni i tak będą mieli Was gdzieś.
Taka Firma.

Re: TIVOLI 1.6 benzyna AT

: 15 sie 2016, 21:54
autor: Consool
Dlatego nie serwisuje tylko sam se diagnozuje i wymieniam czesc w swoim warsztacie..... Serwisy to dno w każdej marce ... Kolega miał taki problem z Audii A6 kupił nowy pojeździł miesiąc i auto 7 miesięcy stało... wqrzył sie zabrał auto i Pan Mietek z jego warsztatu ogarnął mu szybciej niż serwis :)

Re: TIVOLI 1.6 benzyna AT

: 16 sie 2016, 9:24
autor: artega7
Każda marka próbuje zaoszczędzić, wystarczy obejrzeć program Turbo Kamera w TVN turbo, gdzie pokazują podobne sytuacje i to nie pierwszy raz.
Na pewno SsangYong zachował się średnio nie dając auta zastępczego. Dziwi mnie również aż tak długie oczekiwanie na część. W twoim wypadku też serwis zawalił sprawę, w Wałbrzychu od niedawna sprzedają Ssangyongi, więc mogą się na nich gorzej znać, choć ogólnie ogólnie serwisem innych marek zajmują się od dawna.
Ja akurat kiedyś kontaktowałem się z importerem i mam dobrą opinię o nich.

Spojrzałem z ciekawości w warunki gwarancji i na inne fora, jak sprawa wygląda z autami zastępczymi. W gwarancji nie ma nic, a w przypadku innych marek jest podobnie jak w Ssangyongu, firma nie ma obowiązku dać auta zastępczego. Wszystko zależy od dilera, niektórzy dają auta na czas naprawy na kilka dni. Wystarczy poczytać sobie forum Nissana, tam są identyczne sytuacje, auto stoi w serwisie miesiąc czy więcej bo sprowadzają części, a auta zastępczego za darmo nie chcą dać.
http://forum.nissanklub.pl/index.php/to ... zastepczy/

Re: TIVOLI 1.6 benzyna AT

: 16 sie 2016, 18:53
autor: notrich
Niestety Barbarka takie są realia generalnie ASO.

Doświadczyłem tego na własnej skórze.

Rozleciał się silnik w moim Rextonie W - 2 miesiące użerania się z ASO, zrzucenie winy na mnie (ekspertyza gościa który nazywał SsanYonga - Ssangtongiem hahah kpina) i ostatecznie naprawa na mój koszt. Olałem całe ASO skoro odrzucili gwarancje naprawiłem u lokalnego mechanika, który jednoznacznie wykazał, że cała sytuacja nie była z mojej winy. Wymienił silnik w 2 dni a przez ASO straciłem 2 miesiące. Stres, nerwy, generalnie mówiąc wkur..., że w samochodzie które kosztowało 160k trzeba coś robić za własne pieniądze po 2 latach eksploatacji.

Niestety Barbarka jak chcesz mieć szybko to tylko dobry adwokat który przyciśnie importera i wyśle wezwanie do zapłaty za koszta wynajmu auta zastępczego. Inaczej będziesz czekała ruski rok. Moja rada dla Ciebie - pilnuj przy odbiorze z ASO czy ci gdzieś nie porysowali auta - u mnie nakleili coś na drzwiach i mam skaze na lakierze przez to. Ot taka pamiątka po ASO i profesjonalnym importerze. Pozdrawiam ciepło.

Re: TIVOLI 1.6 benzyna AT

: 16 sie 2016, 22:44
autor: barbarka
No to współczuję"Rusza z kopyta" i mam nadzieję, że moja sprawa zakończy się lepiej. Dzisiaj dowiedziałam się, że "auto jest już składane", to jutro gnam do serwisu i być może uda mi się go odebrać.
Zdaję sobie sprawę "Stały bywalec", że producent nie zamieścił w gwarancji zapisu o użyczeniu auta zastępczego w razie naprawy gwarancyjnej, ale przy takim okresie oczekiwania i zbywania mnie, że może za tydzień, może już niedługo i zwalaniu winy (serwis na ssangyonga, ssangyong na serwis)...mogliby wykonać jakiś gest, aby zrekompensować użytkownikowi straty wynikające nie z jego winy.
Jutro dam znać, czy jeżdżę już naprawionym autem, czy znowu coś skopali...

Re: TIVOLI 1.6 benzyna AT

: 17 sie 2016, 13:50
autor: panWuadza
U mnie też ostatnio wystąpił problem podobnego typu, mam nadzieję, że nie identyczny i będzie lepiej.

Re: TIVOLI 1.6 benzyna AT

: 17 sie 2016, 23:10
autor: barbarka
Też masz problem z kapiącym z nagrzewnicy płynem chłodzącym? Napisz coś więcej. Ja dzisiaj niestety nie doczekałam się telefonu od serwisu w temacie naprawionego auta.

Re: TIVOLI 1.6 benzyna AT

: 21 sie 2016, 0:33
autor: barbarka
Odebrałam wczoraj auto z warsztatu . Na wstępie zalany cały silnik płynem chłodzącym. Przyleciał pracownik i powycierał szmatą (fachowo, jak to w serwisie).
Po przyjeździe do domu i oględzinach auta zauważyliśmy mokre dywaniki od strony pasażera i podłogę pod nimi. Mazia była klejąca (płyn chłodzący). Dywaniki do prania, tapicerka podłogi do prania. Porysowany plastik przy panelu radia.
Na razie auto jeździ i mam nadzieję, że już więcej nie będę musiała zostawiać go w tym beznadziejnym serwisie, w którym tępe paciaciaki tak obchodzą się z naszymi autami.

Re: TIVOLI 1.6 benzyna AT

: 21 sie 2016, 11:39
autor: Trawas
Barbarka, ty jesteś za łagodna, bo te pacany powinny wymienić dywaniki i wszystko to co na skutek awarii uległo zniszczeniu. Mają od tego gwarancję . Lało się do kabiny, zniszczyło? no to wina producenta - niepodważalnie. Teraz ci to nałapie kurzu i będzie paskudna plama bo glikol usunąć jest trudno a drań jest też trochę słodki więc się lepi. Wracaj do nich i niech zrobią to,co trzeba . Nie odpuszczaj bo się łajdactwo pogłębia.
Niektóre firmy tak mają, że spiesząc się wypuszczają niedopracowane konstrukcje. Z tego co słyszałam w Tivoli nagrzewnica to wada fabryczne w bardzo wielu autach . Powinni to wymieniać z przeprosinami chamy jedne.
Cóż, trzeba było kupić Korando - auto jest już dopracowane .
Serwisy to dno dna w dnie zagrzebane. Trudno się dziwić , że ludzie tego unikają jak ognia. Tym bardziej w Ssang , który od początku sprzedaży w Polsce totalnie olewa jakość i dostępność do serwisu - zupełnie nie jak Koreańczycy. KIA nie mają takich problemów , widać bardziej cywilizowani.
Ci od Ssanga zdecydowanie później z drzew pozłazili i muszą dzielić czas na pracę i wzajemne, gromadne wiskanie się z pcheł w futrze . Poza tym banany tanie to się do roboty nie przykładają.
Ta historia kolegi z zatartym silnikiem to drastyczny przykład gwarancyjnego łajdactwa i moim zdaniem należałoby to nagłośnić. Kolega powinien to opisać i rozesłać po wszystkich redakcjach pism motoryzacyjnych, programów TV - ktoś temacik by kupił. No i może producent by się zawstydził i oddał pieniądze, Bo nawet z daleka, i bez sprawdzania ta awaria była ewidentnie spowodowana wadą fabryczną pompy wtryskowej.