Strona 1 z 1
Problem z.... mysz
: 05 paź 2010, 11:26
autor: Roberttt
Dwa tygodnie temu z dzieciakami jeździłem po terenie. Po zabawie w terenie zamknąłem auto i przez około tydzień, nawet więcej do auta w ogóle nie zaglądałem.
Okazało się, że dzieciaki coś tam jadły i resztki bułeczek pozostały w aucie...
Do auta weszła mysz/myszy zeżarły te bułki i to początek...
...w aucie jedzie jak nie powiem gdzie...
Pytanie - jak się pozbyć tego smrodu?
Czy chemiczne czyszczenie auta załatwi sprawę?
Ile coś takiego kosztuje i jak najlepiej do tego auto przygotować?
Re: Problem z.... mysz
: 05 paź 2010, 11:34
autor: Roberttt
Rozebrałem część przedniego panela, okolice licznika, jest tragedia...
jeździłem po polach zboża skoszonego, auto nabrało w wiele zakamarków resztki ziarna, a to dla myszy delicje...
pomóżcie, doradźcie, co mam zrobić? czy jak karcherem zjadę wnętrze auta, dobrze go potem wysuszę może pomóc?
Re: Problem z.... mysz
: 05 paź 2010, 14:40
autor: SLAVCO1983
Kolego a czy ta mysz tam dalej jest? Albo jej resztki.
Re: Problem z.... mysz
: 05 paź 2010, 14:50
autor: krzychu
Polecam usługę w norauto ozonowania.
Ceny od 50 - 100 w zależności od promocji.
Można ponegocjować
Trwa to ok. godzinki i wali później z wnętrza jakby się kwas wylał (zalecają jazdę z uchylonymi oknami) ale wszelkie smrodki i grzyby znikają.
Pamiętam jak mi się wiosną w esperaku mleko wylało.
W garażu wanisz i plamy nie było.
Ale jak słoneczko przygrzało to się w aucie wytrzymać nie dało...
Re: Problem z.... mysz
: 05 paź 2010, 14:53
autor: lanmar
O cholera ! Myślałem ,że o tym "Królu Popielu",to jakaś bujda była,a tu masz taka historia

(...bez urazy,oczywiście ).
Kolega dobrze pisze - szukaj ewentualnego źródła smrodu,czyli trupa....
Re: Problem z.... mysz
: 05 paź 2010, 17:09
autor: polmussik
ja bym wpuścił do MUSSO kota,tak na wszelki wypadek
Re: Problem z.... mysz
: 05 paź 2010, 21:38
autor: maciej1985musso
miałem ten sam problem w mercedesie, szukałem smrodu dosyć długo, ale wreszcie znalazłem zwłoki myszy pod maską. Przypiekła się tak, że aż para z niej leciala. masakra. chyba to był szczur. najważniejsze w takich sytuacjach to sprawdzić kable i przewody w miarę możliwości, bo mogła coś przegryźć, u mnie na szczęście ok.