SsangYong Forum

Witam, jestem posiadaczem KORANDO 2,9TD z 2006 roku z przebiegiem 115 000 tyś. km. Podczas odpalania zimnego silnika nie ma żadnych problemów kiedy popracuje silnik na wolnych obrotach tak około 2 min zaczyna lekko go bujać i tak jak by na jednym z cylindrów źle spalał paliwo bo pokazuje się lekki dym. Wszystko ustępuje po nagrzaniu silnika już do dwóch kresek na wskaźniku temperatury i nic później się nie dzieje spalanie paliw jest OK. a dy silnik trochę postoi i temperatura znowu spadnie poniżej tych dwóch kresek zaczyna lekko nierówno pracować i poddymiać aż znowu osiągnie tą minimalną temperaturę. Czy mogą być to już pierwsze oznaki rozszczelnienia się turbiny bo zauważyłem że w przewodzie dolotowym do silnika zaczął pojawiać się olej.

Raczej kompresja na jednym z cylindrów .

Raczej nie ponieważ była mierzona i jest jednakowa na wszystkich a przy złej kompresji nie odpalał by na zimnym silniku od jednego strzału a nie równa praca zaczyna się po jakiś 2 minutach pracy silnika i kończy po lekkim nagrzaniu tak jak pisałem, a może któryś wtryskiwacz może się podwiesza, a może jednak olej który zaciąga silnik z zimnej turbiny. Pierwszy raz spotykam się z czymś takim przy silniku, a i jeszcze jedno co do kompresji to myślę że to nie to bo silnik wykazuje bardzo dobrą dynamikę i sam samochód jest eksploatowany przez ze mnie prawie od samej nowości i z dynamiki jazdy przez ten okres nic nie stracił.

Raczej wtrysk sie podwiesza ale to byloby slyszalne na "ucho".
A jak masz zimny silnik to obroty masz podwyzszone?

tak na zimnym silniku obroty podwyższa automatycznie a potem spadają. Cała rzecz odbywa się w zakresie dolnej temperatury silnik jak wskaźnik dojdzie do drugiej kreski to ustępuje i jest wszystko OK. Czyli brak jakiego kolwiek dymu, nierównej pracy itp., a i silnik bez różnicy jaką ma temperaturę to się wkręca na obroty bez jakich kolwiek problemów tylko na wolnych obortach lekko dymi i nie równo pracuje, a i zauważyłem że dym ma lekki zapach nie spalonej ropy to może rzeczywiście któryś wtrysk.

Tak.. to zapewne wtryskiwacz ci sie podwiesza.

A może ktoś wie jak wytypować podwieszony wtryskiwacz

Stara szkoła, to stetoskop. Teraz to komputer i płać, chłopie.Zawieszony wtrysk daje "głuchy" dźwięk. Można nawet na "rękę" sprawdzić po przewodach. Dobre drgają, zawieszony mniej. Ale trzeba lat praktyki.Pozdrawiam.

To może ktoś wie gdzieznaję w okolicach Łodzi najlepiej koło Strykowa dobrego fachowca od wtrysków?

Ptasiek,przy 115000km,zeby wtrysk sie zawieszal to cos nie tak,chyba ze zle paliwo tankujesz,Moj(Musso 2.9td) ma 200000km i jak bylem w Polsce pojechalem na warsztat na kontrole wtryskow,wymontowali,sprawdzili i ocenili ze sa w idealnym stanie.Kup moze na stacji paliw srodek do czyszczenia ukl.paliwowego diesla,i sprawdz czy bedzie poprawa.

A ja obstawiam pompke paliwa do regulacji.
Od strony ściany grodziowej jest takie "ufo" którym się reguluje obroty.
Gdzieś na forum jest zdjęcie jak toto wygląda.
Trzeba tylko pamiętać, że nie można kręcić więcej jak 180* w lewo lub w prawo.
Ja tak wyregulowałem obroty na 4 kreskę (nie licząc 0) bo mi bujał troszkę jak się zagrzał.
Na zimnym nie było objawu bo działa ssanie, które podnosi minimalnie obroty.
Domowa regulacja (na ciepłym silniku) i bujanie ustało a i spalanie teraz mam w granicy 9l/100km w mieście przy spokojnej jeździe

Zapomniałem dodać że to "ufo" jest sterowane podciśnieniem, może to szwankuje

Raczej to nie jest regulacja biegu jałowego silnika (rzeczywiście bujanie występuję gdy są źle ustawione obroty) a u mnie wygląda tak jak by któryś wtryskiwacz na zimnym silniku za wcześnie się otwierał i źle spala się paliwo i podkapca na biało i czuc niespalone paliwo. I wtedy też następuje zabujanie silnikiem ale nie takie jak przy źle ustawionych obrotach. Nadal poszukuję dobrego fachofca od wtrysów w okolicach Łodzi.

Witam

Moje sugestie:
- uszczelka pod głowicą puszcza i dostaje się płyn na cylinder, na tyle mało, że po nagrzaniu zdąży odparować
- masz niewielki wyciek za filtrem paliwa (tym głównym), paliwa z filtra starcza na kilka min. po czym jeśli jest wyciek to zanim pompa dociągnie może minąć chwila

Oba ww. przypadki ćwiczyłem u siebie

Pozdr
Markus

Pierwsza opcja raczej odpada bo nie ma ubytków płynu ze zbiornika (specjalnie go obserwuję od ponad miesiąca), oraz przedmuchów ciśnienia z cylindrów do zbiornika. Nad drugą opcją popracuję i może podłącze bezpośrednio paliwo do pompy i wtedy na pewno wyeliminuję możliwośc zasysania powietrza i jak to się okarze że pomaga to będę eliminował po kawałek po kawałku możliwe miejsca dostawania się powietrza. Też się zastanawiam czy nie stało się to wszystko po wymianie filtra paliwa i może on coś przepuszcza.

Ptasiek-naprawde przy takim przebiegu nie stawial bym na wtryski,poszukaj innej przyczyny,moze faktycznie pompa paliwa na pompie wtryskowej fisiuje.