SsangYong Forum

Witam
Ponieważ jestem zarówno początkującym właścicielem musso-lota
jak i nie ma żadnych doświadczeń w jeździe terenowej
Mam prośbę o kilku rad jak "jechać aby przejechać"
autko to 3,2 automat.
wiec mam stały napęd na 4 ale kiedy załączać tryb LO /do jakiej max pręd da się jechać/
czy automat wtedy zostawiam na D czy zjeżdżać do 1

Generalnie proszę o garść rad jak jeździć w terenie aby nie utopić mussiaka?
oczywiście zdaje sobie sprawę że na teorii daleko nie zajadę nio ale lekcje trzeba odrobić

4l włączasz po zatrzymaniu, na hamulcu i skrzyni na N. Jechać można jak obrotomierz pozwala. Ogólnie 2,48 raza wolniej niż na H ale zobaczysz, że powyżej 50-60 to już żyłowanie I bez sensu. Automat ogólnie na D ale na zjazdach 1 by hamować silnikiem. Ja często tez blokuję skrzynkę na trasie typu dołek-górka by nie szalał w górę i w dół.

Mnie Kyron ciagle pozytywnie zaskakuje. Najważniejsze jechać ostrożnie i patrzeć po czym by nie rozwalić o jakiś kamień albo utopić w metrowej wodzie. lepiej parę razy wyjść i pomacać kijem koleiny, niż holować zwłoki do warsztatu. Stopniowo poznawać możliwości. Sprawdzać drogę. Obejrzeć podwozie pod kątem wrażliwych na uszkodzenie miejsc.

Najlepiej jedź na jakąś imprezę dał SUWow. Musso w tym towarzystwie będzie mistrzem a Ty pocwiczysz.

Ja sobie zafundowalem szkolenie w szkole Land Rovera w UK ale trochę lektury i ostrożne proby wystarczą.

generalnie też pomyślałem że takie zlot-trening w grupie do dobry pomysł.
dziś pojechałem na rybki w miejsce gdzie podobno "nie da się" dojechać
a mussolot nawet za bardzo nie zauważył tego błotka i bez najmniejszych kłopotów
powolutku przeturla się

opony kumho kl71 - miodzio!

KL-71 - no to niezłe uzbrojenie . A jaki rozmiar?

235/75 chyba
na codzień to miastowe autko
ale te opony naprawdę na szosie czy po za są bez zarzutu
/narazie parę miesięcy wiec nie wiem jak trwałość/
generalnie to pojechałem na ryby ale sam już nie wiem co mi dzisiaj więcej frajdy sprawiło
czy łowienie czy ...dojazd?
czyżbym łykną bakcyla musolota "błotniaka"

no, coś w tym 4x4 jest takiego ...

wróce ciut do tematu

trenuje jazdę /oczywiście żadne przeprawy ot takie dziksze wyprawy wędkarski/ ...
i nie wiem czy ja taki dobry czy autko ale póki co nie ma błotka na nasz duet

Najbardziej mi w tej jeździe przeszkadza - mocno ucieka mi tył
dużo muszę kontrować aby utrzymać tor jazdy

czy ja za dużo gazu daje /choć wydaje mi się że prawie nie dotykam pedału - ale emocje to wiadomo / czy coś z autem?
może ktoś potwierdzić, że ten typ tak ma i już

na śliskim tak ma, zobaczysz zimą. tył napęd

Gonzo pisze:na śliskim tak ma, zobaczysz zimą. tył napęd

Gonzo, czytaj dokładnie wątek

gmarek ma 3.2 i stały napę 4x4 z TOD

gmarek pisze:Witam

autko to 3,2 automat.
wiec mam stały napęd na 4

tak teraz poczytałem jeszcze forum i może mój błąd to: "oszczędzanie 4L"
Większość drogi przejeżdżam na 4H a wówczas to działa TOD
W sumie i tak wolno jadę wiec możne nie ma sensu "żałować" i od razu na polnych dróżkach
na 4L przełączać.

W naszych Mussiakach 3,2 przy 4L pieknie się czuje zakres obrotów i moc drzemiącą pod maska.Szczególnie przy jeździe po polnych drogach z gwałtownymi piaskowymi wzniesieniami wtedy i motor tak sobie mruczy bardziej uroczo (: