napędy.... drugi dzień walki...
wczoraj próbowaliśmy razem z moim naprawdę dobrym mechanikiem (szwagrem) przy okazji wymiany tarczy hamulcowej i klocków hamulcowych pobawić się, posprawdzać napęd mojego musso, który nie działa....
po pierwsze sprzęgiełka - wyglądają ok działają bez zarzutu
po drugie wężyki odprowadzane od koła do trójnika - są O.K. , wytwarzane podciśnienie ustami nie wykrywa błędu (uszczelniacze piast przednich), szukamy dalej....
podczas sprawdzania szczelności wężyków wykrywamy nieszczelność tuż przy elektrozaworze, od którego odprowadzone są wężyki do kół i do zbiorniczka na podciśnienie, do elektrozaworu wchodzi tylko wężyk od trójnika - nieszczelność zauważyliśmy tam, gdzie ten elektrozawór ma zaślepkę (z dołu), naprawione....
napędy się załączają

ale za chwilę już ich nie ma

((( jedna, jedyna próba udana, potem już same niewypały...
szukamy dalej.... po pewnym czasie zauważyłem, że auto się nie wyłącza, albo wyłącza się z opóźnieniem (przecież podciśnienie je wyłącza), pomyśleliśmy, że to wina pompki, która owo pociśnienie wytwarza, a która jest przed trójnikiem... po odłączeniu wężyka do koła i zaślepieniu go auto gaśnie bez problemów....
... w końcu znaleźliśmy przyczynę, którą był elektrozawór, który (w sytuacji kiedy nie są załączane napędy) winien blokować podciśnienie na koła, a on po prostu je przepuszczał, przez co na koła ciągle szło podciśnienie, ale nie załączało napędów, pewno gdzieś się wytracało...
.... ale napędy nadal się nie załączają, choć po ustawieniu pokrętła w kabinie na 4l widać, że przeguby działają, napędy się załączają, ale widocznie problem tkwi w wałku napędowym, który nie podpina się do skrzynki rozdzielczej... CO O TYM MYŚLICIE? JAKIE MACIE DALSZE ROZWIĄZANIA TEGO PROBLEMU?
dodam, że teraz podczas zabawy (przełączania napędów pokrętłem) po przejściu ponownie w tryb normalny po jakimś czasie jazdy zapalają mi się obie kontrolki 4L/4H jednocześnie i świecą tak długo, aż wyłączę silnik. Potem wsio wraca do normy, co tam może być? może silniczek coś nawala? choć go słychać, że przeskakuje.... i jeszcze jedno pytanie - od trójnika odchodzą 3 wężyki - jeden jest od wyłączania silnika, drugi idzie do elektrozaworu a potem do kół, a trzeci? dokąd idzie trzeci?
dłuuugi post, ale proszę forumowiczów o pomoc, myślę, że problem jest bliski rozwiązaniu, ale potrzebuję jeszcze Waszych rad, za które jestem już na tym etapie niezmiernie wdzięczny....inne sprzęgiełka mnie nie interesują, moje są sprawne i nie zamierzam wydawać grubej forsy, bo i tak się trochę na wymianie tarcz (320zł) i klocków (235zł) spłukałem

(nie licząc robocizny)