SsangYong Forum

Witam Szanowne Panie, Szanowni Panowie. Zakładam nowy temat jako że nie znalazłem podobnego nawet. Próbowałem dziś dostać się do żarówek. Przednich, oczywiście. Dobrze, że 'na sucho', nie przy drogówce. Z miejsca tłumaczę, że zrobiłem wszystko zgodnie z instrukcją. Grill, mocowania lamp pod grillem, wyjęta klapka w nadkolu i ...nic. Nosz kurnia, ciągle coś trzyma a nie mam zamiaru szarpać no bo wyrwę. CO JESZCZE tam trzyma i po cholerę odkręcanie tej klapki w nadkolu?! Zaglądnąć się tam nie da bo miejsca na łeb brak. Lusterko tylko pomoże. Zakładam, choć może i na wyrost, że na dziesiątki milionów użytkowników SS w samej tylko Polsce znajdę tę mitologiczną postać, która SAMA zmieniła żarówkę w reXie. Ja tylko współczuję kobiecie, która zimą podczas zamieci będzie musiała żarówkę wymienić. Nie da się tego chyba bardziej utrudnić...
No dobra, właśnie dostudiowałem inst. Pkt. 4 informuje, że po zdjęciu pokrywki w nadkolu mam bonus - kolejną śrubę. Co to za śruba i gdzie mniej więcej się jej spodziewać?

Jest jeszcze śruba w nadkolu przednim. Musisz zdjąć osłonę w nadkolu i odkręcić ja bo inaczej lampy nie wyjmiesz

Consool, no tak, to też już zauważyłem, ale JAKA śruba? Też 10/+ jak pozostałe i jak ją zlokalizować? Jest gdzieś blisko, czy muszę użyć długiego klucza nasadowego/śrubokręta?Czego się spodziewać? Tam nie ma jak zajrzeć, jeśli spadnie czy wypadnie nie odzyskam jej już tak łatwo. O to chodzi, bo, że jest to też już wiem.

Musisz ją wymacać jak wsadzisz rękę. U mnie np był zastosowany motylek do dokręcania ale u mojego ojca w rexie na początku śrubki 10 tka sprawdź w garażu. A jak spadnie to wypadnie dołem auta hehe

O widzisz, to już konkret. Dzięki. Teraz tylko muszę kupić garaż . 'Jutro o tym pomyślę'.

Dzięki za pomoc.

W moim było tak, że przy którejś wymianie żarówki te śruby z tyłu reflektorów się pourywały i wymiana stała się o wiele prostsza

Motylki to faktycznie dobry pomysł.

No Panowie. Wszystko wiem. Posiedziałem sobie wczoraj przy aucie, wiem co i jak. Drażnią mnie jeszcze dwie rzeczy - brak dwóch dekielków zamykających szczelnie każdą z komór reflektora, ale może dzięki temu nie parują? Punkt dwa to nadtopione obie kostki wpinane w samą żarówkę świateł dziennych. Z wymianą sobie poradziłem i tak jak pisze MALEK, tylne nakrętki przerobię dziś na motylki. Będzie dużo łatwiej.

Dziennych? One nie miały dziennych przecież. Może masz jakąś samoróbkę i stąd podtopione kostki - u mnie nie było z tym żadnego problemu. Dekielki pewnie ktoś pogubił :/

malek pisze:Dziennych? One nie miały dziennych przecież.

Mój błąd, faktycznie napisałem dziennych. Mijania oczywiście, mijania. Te najwyżej umieszczone. Tak czy owak kostki cholera ponadtapiane...

jestem nowym choć nie młodym posiadaczem rexia w zeszłym tygodniu zmieniałem żarówkę w mijania z prawej strony bez wyciągania lampy trochę ciasno pod błotnikiem ale dałem radę blacha miękka hihi tylko trzy 6ki do odkręcenia z góry pozdrawiam

W ubiegłym tygodniu również trenowałem żarówki. Wolałem wyjąć lampy najpierw lewa , a na drugi dzień prawa , w sumie prosta sprawa jak się wie gdzie i co odkręcić.

wiesiorek pisze:...w sumie prosta sprawa jak się wie gdzie i co..

Motylki zamiast nakrętek w nadkolu istotnie ułatwiają montaż i demontaż...