Strona 1 z 2

Mój mały kłopocik :)

: 04 lis 2016, 1:07
autor: krisw11
Cześć ! Mam do Szanownych Kolegów i Koleżanek :) 2 pytanka, 1-e,to jak wyłączyć ten gong przy otwartych drzwiach jak kluczyk jest w stacyjce-strasznie mnie irytuje :) i zamykanie auta automatycznie powyżej 40km, a pyt.nr.2,to od czego jest bezpiecznik 30W w skrzynce bezpieczników pod maską pod oznaczeniem IGN KEY 1 ,ma ,ktoś jakieś info ? To bardzo prosze :) autko ,to tym razem po Korando i Musso REXTON 2.7 XDI ,2005r.

Re: Mój mały kłopocik :)

: 04 lis 2016, 7:57
autor: Consool
Ale kombinujesz ... żebyś nie przekombinowal ..... To nie Musso w którym możesz grzebać i nic się nie stanie hehe IGN powinno oznaczać Zapłon... co do auto zamykania to pewnie pod komputerem trzeba...

Re: Mój mały kłopocik :)

: 04 lis 2016, 9:29
autor: malek
Gong też mnie irytował w Rextonie swojego czasu - można go wyłączyć dość prosto. Gdzieś za panelem klimatyzacji jest głośniczek - wystarczy go wypiąć (jest kostka).

Re: Mój mały kłopocik :)

: 04 lis 2016, 13:40
autor: krisw11
Dzięki Koledzy za podpowiedź zawsze,to coś :P faktycznie ten gong w poprzednich smokach wyłączałem gdzieś tam na dole konsoli ale z tego co pamietam dojście było fatalne,pokombinuje dziś z tym bede go nasłuchiwał dziada i sie z nim rozprawie :lol: a ten bezpiecznik kupie i go załoze ,zobaczymy co sie bedzie działo.....

Re: Mój mały kłopocik :)

: 05 lis 2016, 16:58
autor: Trawas
Krisw11 - ty lepiej nie wypinaj tego głośniczka bo możesz mieć niezłą zabawę. :lol: Ssang z włożonym kluczykiem do stacyjki, czy nie, ma paskudny zwyczaj zamykania się po upływie 2 do kilku minut. ( mój np. tak ma, więc praktycznie nie zamykam auta pilotem bo za chwilę i tak samo się zamknie)
No i cyrk , jak z niego wysiądziesz " na chwilkę" a on się zamknie z kluczykami w środeczku.
Po prostu na ten gong jest jedna rada, wyjmować kluczyk ze stacyjki i do kieszeni go. Jak się auto zamknie to bólu nie będzie.
Ten gong mówi - uważaj, bo za chwilę będziesz rzucał mięsem biegając wokół auta próbując się do niego dostać przez dziurkę od klucza. :mrgreen:
Tak uwaga dla tych co mają sprawny układ automatycznego zamykania auta. Jak coś np. naprawiamy i zostawiamy kluczyk w stacyjce to należy otworzyć okno na maxa.

Re: Mój mały kłopocik :)

: 06 lis 2016, 1:23
autor: krisw11
Kol.Trawas ja wypinałem ,tego gonga w Musso o korando,teraz w Reksiu i jest OK. :) cisza spokój itd. :) czasami trza swoim sposobem poprzerabiać autka :))) zamyka sie tylko SAM jak otwierasz pilotem i nie włożysz kluczyka do stacyjki i nie włączysz zapłonu na chwile . Ale np.po tym jak gasisz autko nie ma opcji fabrycznej samo zamykania...! Mi jeszcze pozostał temat,samo zamykania auta powyżej 40km/h ! Temat ten ogarniałem mając Musso i Korando bez problemu ale zapomniałem jak ,to robiłem bo to już mineło ze 4 lata :)))

Re: Mój mały kłopocik :)

: 06 lis 2016, 18:03
autor: Trawas
No to u ciebie jest jeszcze pół biedy , niestety zarówno mój poprzedni jak i obecny zamykają się zawsze po 2 minutach, jeżeli wszystkie okna są zamknięte a pasy odpięte . Nie ważne , jak otwierałem i czy odpalałem ,czy nie - drzwi, okna zamknięte , pasy rozpięte to on uważa, że czas się zamknąć i już. 2 minuty na zastanowienie i pik pik. I to jest głupie bo nie okna powinny o tym decydować a właśnie kluczyk w stacyjce. Zamknął mi się z kluczykami w środku na szczęście na podjeździe przy domu ale gdyby tak w trasie ?
Szukałbym po okolicy długiej linijki :lol:

Re: Mój mały kłopocik :)

: 06 lis 2016, 20:47
autor: krisw11
To musisz Kol.Trawas coś z tym zrobić bo nadejdzie taki moment,taka chwila i zamkniesz te kluczyki :) i,to w najgorszym momencie albo potrzebie . Ja bym ,to starał sie ogarnąć jak najszybciej,roboty pewnie nie za wiele a zyskasz komfort i święty spokój. Powalcz z tym :)

Re: Mój mały kłopocik :)

: 07 lis 2016, 23:11
autor: Trawas
:lol: Nie boję się żaby. Swego czasu , jak rozebrałem drzwi to dokładnie obejrzałem sobie mechanizm blokowania a w tym , gdzie nacisnąć by korek odskoczył. Otwarcie Rexa bez kluczyka zajęłoby mi może z 15 sekund . :lol: Potrzebna tylko linijka co najmniej 60 cm długości.
Dwa ruchy i otwarty - co prawda będzie mordę darł na całą okolicę ale nic mu to nie da - bo otwarty i już (niczym panienka przekonawszy się po wytrzeźwieniu, że właśnie straciła cnotę )
I to trochę wkurza - bo niby zamki, zabezpieczenia a wystarczy kilkanaście sekund i otwarty. Alarm zacznie wyć ale kto dziś zwraca uwagę na włączony alarm ? Gdyby ktoś obcy mi tak otworzył auto to odjechać bez kluczyków , nie odjedzie, ale okraść , okradnie spokojnie. - niestety. :roll:

Re: Mój mały kłopocik :)

: 07 lis 2016, 23:52
autor: krisw11
Fajnie ,to ujołeś i opisałeś :)) w sumie reks,to nie jest jakiś kosmiczny wynalazek :) ale posiada i czasami wkurwiaj....e zagadki ! Np.Nie moge włączyć reduktora bo coś mu odje..o ! A do tej pory działał idealnie ! Czasami nie rozepnie napędu 4x4 bo a taką faze ! i ten zamYkający sie central przy 50km/h ,porażka i niepotrzebny stres !

Re: Mój mały kłopocik :)

: 09 lis 2016, 23:16
autor: Trawas
Krisw - wiadomo od czego robią się takie cyrki w reduktorem. Jak porzyjrzysz się skrzyni to zauważysz, żę jedna z wiązek wchodzi w nastawnik elektryczny napędów i reduktora dokręconego do zespołu skrzynia reduktor. Jak byś to rozebrał to w środku jest coś co wygląda jak wielosekcyjny potencjometr po,  którym ślizga się zworka przełącznika napędzana silniczkiem. Z czasem bieżnia się zapaskudzi smrokurzem i nie ma dobrego styku no i zaczynają się problemy z przełączaniem mechanicznym napędów a w tym i reduktora.  To ustrojstwo teoretycznie jest nierozbieralne ale koledzy od Musso to rozbierali i czyścili no i wszystko zaczynało działać . Cały problem w tym by ten plasikowy kapsel zamykający rozdzielnię zdjąć tak, by można było go później zamontować używając kitu epoksydowego. Czyszczenie i posmarowanie smarem miedzianym to pikuś. Jak poszukasz w Musso to tam były nawet fotki zamieszczone przez kolegę Mussoliniego z całą instrukcją dokonania regeneracji. Jak to otworzył a później zamknął. Łachudry powinny to zaprojektować rozbieralne - no ale by mniej zarobili na serwisie i wciskaniu nowych części.
Nawet tu jest  opisane  moje-z-musso-boje-naprawa-napedow-t323.html
Trzecia strona tematu - tak to wygląda.

Re: Mój mały kłopocik :)

: 10 lis 2016, 15:32
autor: krisw11
Dzięki TRAWAS bardzo mi pomogłeś :) super jeszcze raz dziękuje :) fajny opis + fotorelacja ,teraz moge śmiało ,to sam sobie rozbierać bo bnajmniej wiem już jak ,to poglądowo wygląda :)

Re: Mój mały kłopocik :)

: 12 lis 2016, 2:35
autor: Trawas
Kris, tylko się nie pobrudź a do roboty kup sobie piwko, góra dwa, łatwiej pójdzie :)
A dodaktowo przydał by ci się pojemnik ciśnieniowy z płynem Wurth do mycia usmarowanych elementów i bańka ze sprężonym powietrzem.
Pryśniesz dmuchniesz i po sprawie. No i zorganizuj sobie trochę smaru miedzianego - najlepiej się nadaje do takich ruchomych styków. Dłużej popracują jak dasz tego troszeczkę na bieżnie. Tylko nie przesadź ze smalcem :lol:

Re: Mój mały kłopocik :)

: 12 lis 2016, 20:18
autor: krisw11
I duupa :( silniczek i ten mechanizm rozebrałem w środku czysto jak na sali operacyjnej,złożyłem zamontowałem i nadal nie moge włączyć pierdzielonego reduktora. Napęd 4x4 sie włącza a jak chcę zapiąć 4L ,to miga mi kontrolka ta żółta od reduktora,co dziwne nie zapala sie check ,może macie jakieś rady ?

Re: Mój mały kłopocik :)

: 12 lis 2016, 22:51
autor: dycha
A robisz to na jakim biegu ?
W automacie trzeba na N ustawic