SsangYong Forum

Witam, czy w waszych kyronikach wystepuje awaryjnosc czujnika podcisnienia egr, pierwszy raz padl mi po 15 tys a teraz po 60 tys. Nie wiem czy to tylko moj go nie trawi czy wasze tez

Ja to miałem więcej niż dwa razy. Są dwa modulatory ciśnienia - do EGR i do VGT. Pracują w miejscu gorącym i wibracjach. Mozna je ratować:

http://ssangyongklub.net/forum/lampka-chek-engine-spadek-mocy-blad-p1234-t2068.html

Australijczycy przenoszą je na gródź silnika przedłużając przewody, by zmniejszyć poziom wibracji. Nie rozwiązuje to jednak problemu brudu.

Nie słyszałem jeszcze o takim eksperymencie, ale ten modulator wyglada identycznie jak do silników fiata/alfy a kosztuje kosztuje dwa razy więce niż w fiacie. Jak mi się zapsuje kolejny raz (a już jestem po gwarancji) to spróbuję z fiatowskim.

u mnie wyglada to tak jak na zdjeciu i jest z przodu od lewej strony

Ten element na zdjąciu to zawór EGR - ja pisałem o modulatorze ciśnienia, który jest na silniku od strony akumulatora, jest mniejszy i plastikowy. Zawór EGR się mi jeszcze nie zepsuł, ale był raz czyszczony. Mam podejrzenie, że w zależności od rocznika ten zawór ma różne mechanizmy sterowania.

EDIT!~

Już wiem w starszych modelach były dwa modulatory - do EGR i do sprężarki, a przy Euro 4 jest jeden - do VGT (turbo), natomiast zawór EGR sterowany jest elektrycznie.

Czy ktoś próbował takiej podmiany: modulator z fiata/alfy (lub jakiś inny) zamiast oryginalnego?

alfik pisze:Ja to miałem więcej niż dwa razy. Są dwa modulatory ciśnienia - do EGR i do VGT. Pracują w miejscu gorącym i wibracjach. Mozna je ratować:

http://ssangyongklub.net/forum/lampka-chek-engine-spadek-mocy-blad-p1234-t2068.html

Australijczycy przenoszą je na gródź silnika przedłużając przewody, by zmniejszyć poziom wibracji. Nie rozwiązuje to jednak problemu brudu.

Nie słyszałem jeszcze o takim eksperymencie, ale ten modulator wyglada identycznie jak do silników fiata/alfy a kosztuje kosztuje dwa razy więce niż w fiacie. Jak mi się zapsuje kolejny raz (a już jestem po gwarancji) to spróbuję z fiatowskim.

Potwierdzam, że zawór VGT da się zastąpić zaworem Bosch. Test jazdy z komputerem rejestrujących parametry ciśnienia doładowania przekonał mnie, że działa. Ale po kolei. Po tym, co doświadczyłem szukając przyczyny usterki opisywanej jako błąd EGR /kod 0123/ mogę polecić szczególnie forumowiczom z okolic Warszawy warsztat Elektromechanika i auto mechanika w Karczewiu /adres dla zainteresowanych na email/. Gdybym od razu trafił tam obyło by się bez straty czasu na sprawdzanie ew. zanieczyszczenia EGR.. Zarówno podejście, doświadczenie jak i wyposażenie diagnostyczne może zaskoczyć. Co prawda na ten moment przede mną jest próba na trasie, gdzie najbardziej odczuwalne było zapalanie check engine po mocnym rozgrzaniu silnika przy próbach przekroczenia najpierw 160, po roku od zauważenia ww już po 140km/h, a w końcu nawet 90 pod górki na autostradach z pełnym obciążeniem, lecz po tym co widziałem na restratorze parametrów jazdy jestem raczej spokojny. Po skalibrowaniu czujników na komputerze diagnostycznym w zapisie parametrów jazdy czarno na białym widać było ciśnienie doładowania sterowane przez uszkodzony zawór VGT a potem nowy jw. W drugim przypadku wartości zadane w programie prawie nie odbiegały od faktycznie zmierzonych. Natomiast, to przed czym chciałbym przestrzec to zwlekanie z naprawą, bo da się jeździć. Ciśnienia doładowania, które zapisane zostały przy korzystaniu z uszkodzonego VGT w moim aucie przekraczały 2,8 Bar gdy max powinien być 2,4. Można uszkodzić turbinę, a konsekwencje mogą być b. kosztowne nie mówiąc o tym, że można z trasy poprostu nie wrócić. Zabezpieczeniem jest tryb awaryjny i tak naprawdę przy nasileniu zapalania check powinno się jeździć naprawdę jak w tym trybie tj. Nie przekraczać 110km/h a pod górki 85

Zapomniałem dodać, że poszedłem też dalej i przeinstalowaliśmy zawór w okolice serwa, a konkretnie na obudowę przekaźnikow do świec żarowych. Udało się bez przedłużania wężyków ciśnieniowych co też może mieć znaczenie.O tym jak to działa będę informować. Pozdrawiam i szerokości

Czy te check enginy przy szybkiej jeździe pod górę były z przejściem tryb obniżonej mocy? Mam teraz podobny problem, ale tylko zapala się lampka check, mocy nie tracę, lampka gaśnie po odpuszczeniu z gazu i najgorsze - nie ma zapamiętanych błędów (przynajmniej przy czytaniu komputerem, który wykrywalność poprzednie awarie). Najgorsze, że w Warszawie tego nie uzyskam, natomiast podczas dwóch wyjazdów w Alpy miałem ciagle - utrzymanie 130 pod górę powodowało błąd. Jeśli miałeś podobne objawy - proszę napisz. Tak czy inaczej - koniecznie podaj kontakt do tego warsztatu na PW.

w Karczewie

Obniżenia mocy zauważalnego nie miałem - wręcz musiałem się hamować aby nie dodać gazu za wiele bo przy przekroczeniu np. na płaskim 115 wskakiwał check i tryb awaryjny czyli ograniczał prędkość do 100-105 pod górkę do -+90. Co ciekawe na już nie zimnym ale nie w pełni zagrany silniku co w mrozy miało miejsce po przejechać 100 km
dawał jechać nawet 160 i nie "kwękał".

Aaaaa... a ja mam w tej sytuacji lampkę check bez trybu awaryjnego - nie trzeba dodawać gazu i auto jedzie szybko jak jechało. Takie sytuacje z trybem awaryjnym (wymagającym wyłączeni silnika by zniknął) miałem przy poprzedniej awarii sterowania vgt, która już jest naprawiona.

Faktycznie z tego, co czytałem na forum to moja usterka była raczej typowa. Przyznaję, to co opisałeś wygląda na coś innego. Stawiałbym na kolejny rodzaj dysfunkcji VGT albo układu doładowania. Ale wierzę, że p. J. pomoże. Z najomy, tych Panów polecił zna ich od lat i komu wcześniej nie polecał nigdy nie żałowali. Szczególnie w tematach diesli. A i przepraszam za lapsusy - czasem aby szybciej piszę z komórki ale jak widać kaleczy mimo poprawek.

Zgodnie z obietnicą informuję Szanowne Towarzystwo , że autko z zaworem VGT w wersji BOSCH hula i test na trasie ok. 1300 km podczas ostatniego weekendu (w tym 70% autostrady) wykazał pełną jego "kompatybilność". Spalanie nie odbiegło od normy i pozostaje oczekiwać na okazję sprawdzenia jw. ale w upałach i pełnym obciążeniu.

Cześć,

sorki za odgrzewanie kotleta, ale może jesteś aktywny jeszcze na forum i mógłbyś podać numer tego zaworu podciśnienia Bosch, gdyż mam zamienniki pieburga do SS, ale chyba nie są do końca szczelne i cały czas szaleje mi podciśnienie i chciałbym testowo wymienić.

Sprawa wygląda tak, że jak wepnę się miernikiem podciśnienia bez zaworów to wszystko jest okej, jak wepnę się w układ z podłączonymi zaworami to już jest brak podciśnienia, ucieka z układu :/

Macie jakieś pomysły, albo może ktoś w Poznaniu/okolice ma sprawne czujniki i można by było przetestować u mnie ?