Wtryski, kto regenerował, gdzie i za ile ?
SsangYong Rexton flagowy SUV marki, produkowany od 2003 do 2016 roku - znany i lubiany przez wszystkich. Tutaj znajdziecie wszelkie informacje na jego temat
-
- Rusza z kopyta
- Posty: 34
- Rejestracja: 10 sty 2016, 13:43
- Model: Rexton
- Rok produkcji: 2005
- Pojemność silnika: 2700
- Skrzynia biegów: Automatyczna
- Gadu-Gadu: 0
- Lokalizacja: Gdynia
Re: Wtryski, kto regenerował, gdzie i za ile ?
Postautor: Peta » 09 lip 2017, 12:50
A ja sądziłem że w reksie ustawienie pompy nie ma znaczenia bo pompa tylko wytwarza ciśnienie a komputer otwiera wtryski ,na wszelki wypadek zaznaczyłem jednak położenie pompy względem łańcucha.Plan był taki że dostanę 4 wtryski zrobione izałoże ,piąty zaślepię na wysokim ciśnieniu bo niestety ukruszyłem przelew i dojadę do moich speców od wtrysków. Jak wczoraj zobaczyłem jakim sprzętem dysponują do wyciągania to już dałem sobie spokój z wyciąganiem samemu bo po prostu nie chcę ukręcić gwintu ,z kolei oni są w stanie przyłożyć taką siłe że wtrysk rozrywa.Co do Twojej metody Trawas to po przeanalizowaniu stwierdziłem że jest to siła na poziomie 80kg czyli słabo.Z pobieżnych wyliczeń wynika że przy ciśnieniu panującym w cylindrze 50-80bar i powierzchni końcówki wtrysku ok 1cm2 daje maks.80kg.Natomiast siła działająca na tłok podczas suwu pracy jest już całkiem pokazna bo przy srednicy tłoka 90mm daje 5000kg ! oczywiście przy pełnym obciążeniu jednostki. Fachmani dysponują prasami o uciągu 12 i 20T, natomiast ja samą tuleją przykładałem siłe do 2T +drgania młotka udarowego a to okazało się niewystarczające
- Trawas
- Stały bywalec
- Posty: 994
- Rejestracja: 09 kwie 2016, 1:44
- Model: Rexton
- Rok produkcji: 2005
- Pojemność silnika: 2700
- Skrzynia biegów: Automatyczna
- Gadu-Gadu: 0
Re: Wtryski, kto regenerował, gdzie i za ile ?
Postautor: Trawas » 10 lip 2017, 23:18
Jak wiesz , płyny nie są ściśliwe a w układzie nie ma akumulatora ciśnienia. Gaz można by se sprężyć ale plyn się nie da. Pompa pracuje impulsowo i impuls musi wypaść w chwili kiedy tłok jest ustawiony na początku cyklu pracy. Dla tego wszędzie masz znaczniki i na kole pompy też są. Cały silnik po łańcuchu musi być ustawiony " na znaczki, wówczas ustawiamy też koło pompy i kiedy jest prawidłowo ustawione wsuwamy w nie ośkę pompy uważając na klin by się nie wysunął. Szkoda, że przed robotą nie wziąłeś do łapy manuala- tam wszystko dokładnie opisali, jak z tym postępować przy robocie.
Co do obliczeń siły wypychającej wtrysk też popełniłeś błąd merytoryczny zapominając o masie , prędkości, pulsacji i kumulacji naprężeń, czyli o ciśnieniu dymnamicznym. Zapłon na wtrysk działa trochę jak młot pneumatyczny, czy wiertarka udarowa. To są dynamiczne skoki a skutek jest taki , jak przy różnicy siły przyłożonej przez młotek w spoczynku ( 5 kg) a uderzeniem tegoż młotka, gdzie energia to masa razy przyspieszenie x2. Rozumiesz ? Gaz ma swoją bezwładność a spalanie to gwałtowny proces - paliwo spala się w cylindrze z prędkością pond 1000 m/sek - czyli energia to masa wsadu mieszkanki razy 1000m/sek " . (pow. 2000m/sek to już spalanie stukowe/ detonacyjne) Energia kolego , energia a nie ciśnienie statyczne
Na pocisk w lufie też działa znacznie mniejsza siła ciśnienia w porównaniu do tej, która powstaje w chwili uderzenia pocisku w przeszkodę. . Gdyby było inaczej to przy wystrzale łapę by urywało. Ciśnienie, które wyliczyłeś to wartość statyczna - tylko. ( per analogie do masy młotka a teraz w wyobraźni wpraw go w ruch , jak wali z prędkością ok 1000 m/sek) Gdyby nie to, że tłok w chwili zapłonu ucieka w dół a ciśnienie spada degresywnie a w pierwszych nanosekundach spadki są ogromne, to byś zobaczył te swoje 5000KG
Pięć ton nie rozwali silnika bo wał korbowy to kawał mela, dla którego taki nacisk to pikuś ale zablokuj silnik i odpal mieszankę to zobaczysz armagedon w chwili zapłonu. Czy to nie wystarczy ?
Spróbuj , tylko uważaj łapy i nie grzeb przy wtrysku, jak doda ktoś gazu. na wolnych obrotach możesz wtryskiem poruszać ale przy wyższych uważaj. I pamiętaj, w czasie wyciągania nie wolno kręcić wtryskiem na boki bo uszkodzisz gwint i spaskudzisz wtrysk. Możesz nim troszkę pokolebać i wszystko. Resztę załatwi " młot pneumatyczny" silnika. Dla tego napisałem, że to chamska metoda bo uderzeniowa.
PS - a wtrysk nie ma powierzchni 1 cm" ale ponad dwa - policz
Co do obliczeń siły wypychającej wtrysk też popełniłeś błąd merytoryczny zapominając o masie , prędkości, pulsacji i kumulacji naprężeń, czyli o ciśnieniu dymnamicznym. Zapłon na wtrysk działa trochę jak młot pneumatyczny, czy wiertarka udarowa. To są dynamiczne skoki a skutek jest taki , jak przy różnicy siły przyłożonej przez młotek w spoczynku ( 5 kg) a uderzeniem tegoż młotka, gdzie energia to masa razy przyspieszenie x2. Rozumiesz ? Gaz ma swoją bezwładność a spalanie to gwałtowny proces - paliwo spala się w cylindrze z prędkością pond 1000 m/sek - czyli energia to masa wsadu mieszkanki razy 1000m/sek " . (pow. 2000m/sek to już spalanie stukowe/ detonacyjne) Energia kolego , energia a nie ciśnienie statyczne


Spróbuj , tylko uważaj łapy i nie grzeb przy wtrysku, jak doda ktoś gazu. na wolnych obrotach możesz wtryskiem poruszać ale przy wyższych uważaj. I pamiętaj, w czasie wyciągania nie wolno kręcić wtryskiem na boki bo uszkodzisz gwint i spaskudzisz wtrysk. Możesz nim troszkę pokolebać i wszystko. Resztę załatwi " młot pneumatyczny" silnika. Dla tego napisałem, że to chamska metoda bo uderzeniowa.
PS - a wtrysk nie ma powierzchni 1 cm" ale ponad dwa - policz

-
- Rusza z kopyta
- Posty: 34
- Rejestracja: 10 sty 2016, 13:43
- Model: Rexton
- Rok produkcji: 2005
- Pojemność silnika: 2700
- Skrzynia biegów: Automatyczna
- Gadu-Gadu: 0
- Lokalizacja: Gdynia
Re: Wtryski, kto regenerował, gdzie i za ile ?
Postautor: Peta » 23 lip 2017, 11:50
Teraz już jestem po operacji wyciągania nieszczęsnego 5 go wtrysku więc mogę się podzielić nowym doświadczeniem.
Z całym szacunkiem Trawas dla Twojej metody to gdyby ona działała to niepotrzebne by były wszystkie drogie i specjalistyczne przyrządy a i fachmani nic by zarobili bo przecież wystarczyłoby dodać gazu. Teraz wiem że ta metoda może zadziała przy wtrysku który jest minimalnie zapieczony ale nie w moim przypadku. Jak rozmawiałem z ludzmi którzy wyciągają wtryski to w tych silnikach zapieka się właśnie 5 ty wtrysk ,podobno od wody czego do końca nie rozumiem bo przecież wody tam w sumie nie ma a jeżeli nawet to dlaczego nie 4 wtrysk tylko 5 ? Dojscie jest paskudne i trzeba odgiąć trochę gródz a liczne przewody hamulcowe i klimy przesunąć do przodu.Robiliśmy to w warsztacie znajomego i zajęło nam to 3 dni (ja wcześniej próbowałem tydzień,zalewałem chemią ,ciągnąłem +udar i nic). Zaczeliśmy od założenia przyrządu bezwładnościowego na którym był założony cięzar ok. 7 kg. Pół dnia walenia ale z czuciem i nic nie poszedł nawet o 0,1mm! I wtym momencie było jasne że łatwo nie będzie. Zwaliliśmy pokrywę zaworów i w ten sposób można było założyć specjalny przyrząd hydrauliczny o uciągu 22ton .Musi on być solidnie oparty o śruby od mostków wałka rozrządu a ledwo się mieścił przed grodzią. Pierwsze ciągnięcie i dupa wtrysk urwał się w najsłabszym miejscu czyli przy kostce elektr. Wtedy został przyspawany bardzo solidnie kawałek wałka od pompy wtryskowej o takim samym gwincie. Drugie ciągnięcie i coś strzeliło idzie ! Okazało się że wtrysk został rozerwany na wysokości gwintu trzymającego końcówkę wtrysku.Teraz krótkie kręcenie rozrusznikiem i wypluło końcówkę została natomiast tulejka o cienkiej sciance ok 1mm. Teraz wkroczył do akcji dlugi gwintownik o gwincie 15x 0,5mm i został wkręcony na głębokość ok 30mm w ową tulejkę.Jest on zakończony długim gwintowanym prętem który wkłada się w siłownik hydrauliczny.Trzecie ciągnięcie pompuję i czuję duży opór na dżwigni,zwątpiłem i myślę znowu coś się urwie. Wtedy wkroczył mechanior i mówi" trudno można tylko ciągnąć". Pompuje dalej a ja patrzę -zaraz coś pierdyknie.Naraz coś strzeliło raz , drugi i idzie! strzela i idzie , trzeba było kilka razy zmieniać zakres siłownika bo on ma tylko 15mm ale tulejka wyciągnięta w całości, całe szczęscie bo trzeba by pracowicie odwiercać znowu pewnie dzień zabawy. Jak sobie zobaczyłem tą tulekę to zrozumiałem dlaczego trzymała jak przyspawana-cała była pokryta białym proszkiem z utlenionego aluminium natomiast na dole gniazda po wyczyszczeniu były duże wżery. Poprostu tulejka siedziała jak korek termosu takiego rozkręcanego jak kołek rozporowy w stożkowym gniezdzie. Ale przyrządy były super szczególne wrażenie zrobił na mnie ten gwintownik o tak drobnym gwincie że prawie go nie widać ale dał radę utrzymać taką siłę.
Wtrysk kupiłem nowy oryginał Delphi, na filtr paliwa i zbiornik paliwa założę silne magnesy neodymowe i coby wyłapywały jakieś ewentualne opiłki , pompa HP przejrzana to samochód powinien latać że aż miło.
A tak na zakończenie gdyby producent na wtrysku u góry gniazda zastosował oring w rowku za 50gr to nie byłoby tych problemów z wyciąganiem ale komu na tym zależy ?
Postaram się jeszcze załączyć filmik z wyciągania wtrysku
Z całym szacunkiem Trawas dla Twojej metody to gdyby ona działała to niepotrzebne by były wszystkie drogie i specjalistyczne przyrządy a i fachmani nic by zarobili bo przecież wystarczyłoby dodać gazu. Teraz wiem że ta metoda może zadziała przy wtrysku który jest minimalnie zapieczony ale nie w moim przypadku. Jak rozmawiałem z ludzmi którzy wyciągają wtryski to w tych silnikach zapieka się właśnie 5 ty wtrysk ,podobno od wody czego do końca nie rozumiem bo przecież wody tam w sumie nie ma a jeżeli nawet to dlaczego nie 4 wtrysk tylko 5 ? Dojscie jest paskudne i trzeba odgiąć trochę gródz a liczne przewody hamulcowe i klimy przesunąć do przodu.Robiliśmy to w warsztacie znajomego i zajęło nam to 3 dni (ja wcześniej próbowałem tydzień,zalewałem chemią ,ciągnąłem +udar i nic). Zaczeliśmy od założenia przyrządu bezwładnościowego na którym był założony cięzar ok. 7 kg. Pół dnia walenia ale z czuciem i nic nie poszedł nawet o 0,1mm! I wtym momencie było jasne że łatwo nie będzie. Zwaliliśmy pokrywę zaworów i w ten sposób można było założyć specjalny przyrząd hydrauliczny o uciągu 22ton .Musi on być solidnie oparty o śruby od mostków wałka rozrządu a ledwo się mieścił przed grodzią. Pierwsze ciągnięcie i dupa wtrysk urwał się w najsłabszym miejscu czyli przy kostce elektr. Wtedy został przyspawany bardzo solidnie kawałek wałka od pompy wtryskowej o takim samym gwincie. Drugie ciągnięcie i coś strzeliło idzie ! Okazało się że wtrysk został rozerwany na wysokości gwintu trzymającego końcówkę wtrysku.Teraz krótkie kręcenie rozrusznikiem i wypluło końcówkę została natomiast tulejka o cienkiej sciance ok 1mm. Teraz wkroczył do akcji dlugi gwintownik o gwincie 15x 0,5mm i został wkręcony na głębokość ok 30mm w ową tulejkę.Jest on zakończony długim gwintowanym prętem który wkłada się w siłownik hydrauliczny.Trzecie ciągnięcie pompuję i czuję duży opór na dżwigni,zwątpiłem i myślę znowu coś się urwie. Wtedy wkroczył mechanior i mówi" trudno można tylko ciągnąć". Pompuje dalej a ja patrzę -zaraz coś pierdyknie.Naraz coś strzeliło raz , drugi i idzie! strzela i idzie , trzeba było kilka razy zmieniać zakres siłownika bo on ma tylko 15mm ale tulejka wyciągnięta w całości, całe szczęscie bo trzeba by pracowicie odwiercać znowu pewnie dzień zabawy. Jak sobie zobaczyłem tą tulekę to zrozumiałem dlaczego trzymała jak przyspawana-cała była pokryta białym proszkiem z utlenionego aluminium natomiast na dole gniazda po wyczyszczeniu były duże wżery. Poprostu tulejka siedziała jak korek termosu takiego rozkręcanego jak kołek rozporowy w stożkowym gniezdzie. Ale przyrządy były super szczególne wrażenie zrobił na mnie ten gwintownik o tak drobnym gwincie że prawie go nie widać ale dał radę utrzymać taką siłę.
Wtrysk kupiłem nowy oryginał Delphi, na filtr paliwa i zbiornik paliwa założę silne magnesy neodymowe i coby wyłapywały jakieś ewentualne opiłki , pompa HP przejrzana to samochód powinien latać że aż miło.
A tak na zakończenie gdyby producent na wtrysku u góry gniazda zastosował oring w rowku za 50gr to nie byłoby tych problemów z wyciąganiem ale komu na tym zależy ?
Postaram się jeszcze załączyć filmik z wyciągania wtrysku
Nie masz wymaganych uprawnień, aby zobaczyć pliki załączone do tego posta.
- Trawas
- Stały bywalec
- Posty: 994
- Rejestracja: 09 kwie 2016, 1:44
- Model: Rexton
- Rok produkcji: 2005
- Pojemność silnika: 2700
- Skrzynia biegów: Automatyczna
- Gadu-Gadu: 0
Re: Wtryski, kto regenerował, gdzie i za ile ?
Postautor: Trawas » 23 lip 2017, 21:22
Ciekawe, bo na ogół zapieka się końcówka wtryskiwacza w wąskim kanaliku wchodzącym do głowicy a u ciebie okazało się że zapiekła się obudowa wtrysku w gnieździe. No to musiało ci nieźle hulać spalinami spod uszczelki wtrysku skoro pomiędzy wtryskiem a jego gniazdem aż tyle syfu się nazbierało i stwardniało. Przypadek jeden na tysiąc.
Teraz bądź łaskaw sprawdzać to okresowo i od czasu do czasu trysnąć WD40 po wtrysku i patrzeć czy bąbelki się nie pokazują ? Wtrysk musi być szczelnie osadzony . Woda plus spaliny to niezły zajzajer do niszczenia aluminium. Trzeba było dziurę jakoś zabezpieczyć na przyszłość, choćby żywicą termo odporną CX 80.
Oczywiście gdyby było wiadomo, że to wtrysk się przykleił a nie końcówka wtrysku to można było to załatwić bez urywania wtryskiwacza. Nagar rozpuścić można albo rozpuszczalnikiem xylamenowym abo płynem do czyszczenia wtryskiwaczy K-2 . Kto by pomyślał ?
Widzisz , ja tego pilnuję - i teraz , jak wymieniałem zaworki to wtryski wyciągałem ręką bez problemów.
Zawsze najbardziej się boję o 5 wtrysk bo tam jest tak blisko grodzi i ciasno, że żaden ściągacz nie podejdzie. Gdyby tamten się zapiekł to trzeba by chyba silnik wyciągać ?
Magnesy na zbiornik OK ale umieszczając je przy filtrach uważaj, żeby magnes nie znalazł się zbyt blisko czujników bo zaczną wariować. Lepiej przed filtrem dorobić sobie puszką przelotową z magnesami w środku. To rzadkość by opiłki szły ze zbiornika. Za opiłki we wtryskach w systemie Delphi w 99 przypadkach na 100 odpowiedzialna jest pompa wysokiego ciśnienia, która często zaczyna się łuszczyć.
Gdyby jakiemuś konstruktorowi udało się połączyć wtryskiwacze Delphi z pompą Boscha to wyszedłby idealny system. Pompy Delphi są niestety do dupy bo wewnątrz są ze stali, która może rdzewieć i dla tego tak są wrażliwe na jakość paliwa. Trochę wody w paliwie, dłuższy postój auta i załatwione- pompa do regeneracji. Dziadostwo.
Teraz bądź łaskaw sprawdzać to okresowo i od czasu do czasu trysnąć WD40 po wtrysku i patrzeć czy bąbelki się nie pokazują ? Wtrysk musi być szczelnie osadzony . Woda plus spaliny to niezły zajzajer do niszczenia aluminium. Trzeba było dziurę jakoś zabezpieczyć na przyszłość, choćby żywicą termo odporną CX 80.
Oczywiście gdyby było wiadomo, że to wtrysk się przykleił a nie końcówka wtrysku to można było to załatwić bez urywania wtryskiwacza. Nagar rozpuścić można albo rozpuszczalnikiem xylamenowym abo płynem do czyszczenia wtryskiwaczy K-2 . Kto by pomyślał ?
Widzisz , ja tego pilnuję - i teraz , jak wymieniałem zaworki to wtryski wyciągałem ręką bez problemów.
Zawsze najbardziej się boję o 5 wtrysk bo tam jest tak blisko grodzi i ciasno, że żaden ściągacz nie podejdzie. Gdyby tamten się zapiekł to trzeba by chyba silnik wyciągać ?
Magnesy na zbiornik OK ale umieszczając je przy filtrach uważaj, żeby magnes nie znalazł się zbyt blisko czujników bo zaczną wariować. Lepiej przed filtrem dorobić sobie puszką przelotową z magnesami w środku. To rzadkość by opiłki szły ze zbiornika. Za opiłki we wtryskach w systemie Delphi w 99 przypadkach na 100 odpowiedzialna jest pompa wysokiego ciśnienia, która często zaczyna się łuszczyć.
Gdyby jakiemuś konstruktorowi udało się połączyć wtryskiwacze Delphi z pompą Boscha to wyszedłby idealny system. Pompy Delphi są niestety do dupy bo wewnątrz są ze stali, która może rdzewieć i dla tego tak są wrażliwe na jakość paliwa. Trochę wody w paliwie, dłuższy postój auta i załatwione- pompa do regeneracji. Dziadostwo.
-
- Rusza z kopyta
- Posty: 34
- Rejestracja: 10 sty 2016, 13:43
- Model: Rexton
- Rok produkcji: 2005
- Pojemność silnika: 2700
- Skrzynia biegów: Automatyczna
- Gadu-Gadu: 0
- Lokalizacja: Gdynia
Re: Wtryski, kto regenerował, gdzie i za ile ?
Postautor: Peta » 24 lip 2017, 7:06
Najważniejsze że udało się bez demontażu głowicy a wtryski są włożone na pastę miedzianą więc myślę że jak przyjdzie np. za parę lat wyciągnąć to szczególnie piąty wyjdzie bez problemu
- Trawas
- Stały bywalec
- Posty: 994
- Rejestracja: 09 kwie 2016, 1:44
- Model: Rexton
- Rok produkcji: 2005
- Pojemność silnika: 2700
- Skrzynia biegów: Automatyczna
- Gadu-Gadu: 0
Re: Wtryski, kto regenerował, gdzie i za ile ?
Postautor: Trawas » 24 lip 2017, 17:03
Na wszelki wypadek co kilka miesięcy tryśnij po obudowie wtrysków płynem WD 40. Chodzi o aluminium głowicy, natłuszczone nie koroduje. Niestety , pasta miedziana , jak nałożyli jej za dużo to też potrafi się zapiec i trzymać końcówkę a to jeszcze gorzej niż było u ciebie. Podstawa dobrego montażu to dobry frez do czyszczenia i wyrównywania gniazda, dobra podkładka z miękkiej miedzi i odpowiednia siła nacisku.
Porządnie spasowane nie potrzebuje pasty.
Teraz pamiętaj by po kilkuset kilometrach skontrolować i docisnąć śruby. W tym czasie wtryski wbiją się w podkładki i one po ułożeniu się w gnieździe stracą na grubości zatem, docisk powodowany przez śruby osłabnie. Trzeba będzie dociągnąć. Jeśli tego nie zrobisz to po pewnym czasie znowu zacznie dymić spod wtryskiwaczy a syf znowu będzie się odkładać w gnieździe. Nie zapomnij o dociągnięciu śrub. Mechaniur mówił ci o tym, że tak trzeba ? Pozdro.
Porządnie spasowane nie potrzebuje pasty.
Teraz pamiętaj by po kilkuset kilometrach skontrolować i docisnąć śruby. W tym czasie wtryski wbiją się w podkładki i one po ułożeniu się w gnieździe stracą na grubości zatem, docisk powodowany przez śruby osłabnie. Trzeba będzie dociągnąć. Jeśli tego nie zrobisz to po pewnym czasie znowu zacznie dymić spod wtryskiwaczy a syf znowu będzie się odkładać w gnieździe. Nie zapomnij o dociągnięciu śrub. Mechaniur mówił ci o tym, że tak trzeba ? Pozdro.

-
- Nowy użytkownik
- Posty: 3
- Rejestracja: 25 lip 2017, 20:09
- Model: Rexton
- Rok produkcji: 2006
- Pojemność silnika: 2700
- Gadu-Gadu: 0
Re: Wtryski, kto regenerował, gdzie i za ile ?
Postautor: PantaRhexx » 25 lip 2017, 20:23
Siedlce DreiPol, dawno jakieś 6 lat temu, ale skutecznie, do tej pory bez zarzutu. Ceny już nie pamiętam ale to dość droga firma
-
- Stały bywalec
- Posty: 192
- Rejestracja: 21 cze 2015, 15:01
- Model: Rexton
- Rok produkcji: 2007
- Pojemność silnika: 2700
- Skrzynia biegów: Ręczna
- Gadu-Gadu: 0
- Lokalizacja: Kraków
Re: Wtryski, kto regenerował, gdzie i za ile ?
Postautor: rk75 » 26 sie 2018, 18:37
Witam
Jestem na etapie wymiany zaworków we wtryskach, i dylemat które kupić:
https://allegro.pl/kategoria/uklad-pali ... t-1-1-0802
Brać te podobno oryginalne, czy zamienniki?
Z góry dzięki za podpowiedź
Jestem na etapie wymiany zaworków we wtryskach, i dylemat które kupić:
https://allegro.pl/kategoria/uklad-pali ... t-1-1-0802
Brać te podobno oryginalne, czy zamienniki?
Z góry dzięki za podpowiedź
-
- Nowy użytkownik
- Posty: 9
- Rejestracja: 22 mar 2018, 10:08
- Rok produkcji: 2005
- Gadu-Gadu: 0
Re: Wtryski, kto regenerował, gdzie i za ile ?
Postautor: Dysk1122 » 26 sie 2018, 21:10
Zamienniki zaworków nie zawsze są tak wytrzymałe jak oryginał ale to akurat jest loteria albo trafisz i będą jak oryginał(o ile tamte po 200zl są na 100% oryginalne) albo rozsypią się po 20k przebiegu.
-
- Stały bywalec
- Posty: 192
- Rejestracja: 21 cze 2015, 15:01
- Model: Rexton
- Rok produkcji: 2007
- Pojemność silnika: 2700
- Skrzynia biegów: Ręczna
- Gadu-Gadu: 0
- Lokalizacja: Kraków
Re: Wtryski, kto regenerował, gdzie i za ile ?
Postautor: rk75 » 30 sie 2018, 9:52
Nikt więcej nie regenerował samodzielnie wtrysków?
- Trawas
- Stały bywalec
- Posty: 994
- Rejestracja: 09 kwie 2016, 1:44
- Model: Rexton
- Rok produkcji: 2005
- Pojemność silnika: 2700
- Skrzynia biegów: Automatyczna
- Gadu-Gadu: 0
Re: Wtryski, kto regenerował, gdzie i za ile ?
Postautor: Trawas » 13 wrz 2018, 21:02
Minął rok i przyszedł mi do głowy pomysł sprawdzenia swojej roboty. Przejechałem co prawda tylko 9000 km, czyli niewiele ale próbę przelewową zrobiłem z uwagi na to, że sam wymieniłem zaworki i sam czyściłem wtryski w środeczku. No i zrobiłem próbę. Wynik super pozytywny na poziomie minimum - a zatem można samemu jeśli zrobi się do dokładnie i starannie. Zaznaczyć tylko trzeba to gdzie, który wtrysk siedział i tam go zamontować. Sama wymiana zaworka nie zmienia charakterystyki wtryskiwacza więc kodować na nowo nie trzeba. Silnik chodzi cicho miękko i spokojnie, zero problemów.
A koszty ? 5 zaworków po 300 zł, czyli 1500 plus trzy opakowania spraya takiego do czyszczenia połączeń elektrycznych kupione w Castoramie
razem jakieś 1550 zł.
Ile by to kosztowało w serwisie ? no, chciano ode mnie po 900 za jeden czyli koszty 4500 zł hahahaha.
Czyli zaoszczędziłem 3000 zł i było na wymianę całego układu hamulcowego - wszystkie rurki i wężyki.
Oczywiście polecam to zrobić zgodnie z instrukcją eksploatacji samochodu, tym bardziej, że rurki hamulcowe made in Korea są z blachy po konserwach i wyjątkowo do dupy, rdzewieją im ścianki i dochodzi do perforacji, co kończy się nagłą utratą hamulców.
I tak mi się swego czasu zdarzyło w aucie z 2005 r. Jechnęła sobie rurka idąca po lewej stronie mostu na odcinku 5 cm. ( wężyki elastyczne co prawda nie popękały ale też wyglądały już nieciekawie. )
Panowie , zgroza, jak zdemontowałem to wszystko to doznałem szoku. Rurki były tak skorodowane, że nie szło ich zgiąć nawet o kilka stopni - płaszczyły się i pękały. Totalna ruina - niech żyje Korea !
nigdy czegoś takiego nie widziałem w żadnym europejskim samochodzie.
Polecam panom sprawdzenie własnych układów hamulcowych dla bezpieczeństwa i spokoju
A koszty ? 5 zaworków po 300 zł, czyli 1500 plus trzy opakowania spraya takiego do czyszczenia połączeń elektrycznych kupione w Castoramie

Ile by to kosztowało w serwisie ? no, chciano ode mnie po 900 za jeden czyli koszty 4500 zł hahahaha.
Czyli zaoszczędziłem 3000 zł i było na wymianę całego układu hamulcowego - wszystkie rurki i wężyki.
Oczywiście polecam to zrobić zgodnie z instrukcją eksploatacji samochodu, tym bardziej, że rurki hamulcowe made in Korea są z blachy po konserwach i wyjątkowo do dupy, rdzewieją im ścianki i dochodzi do perforacji, co kończy się nagłą utratą hamulców.
I tak mi się swego czasu zdarzyło w aucie z 2005 r. Jechnęła sobie rurka idąca po lewej stronie mostu na odcinku 5 cm. ( wężyki elastyczne co prawda nie popękały ale też wyglądały już nieciekawie. )
Panowie , zgroza, jak zdemontowałem to wszystko to doznałem szoku. Rurki były tak skorodowane, że nie szło ich zgiąć nawet o kilka stopni - płaszczyły się i pękały. Totalna ruina - niech żyje Korea !
nigdy czegoś takiego nie widziałem w żadnym europejskim samochodzie.
Polecam panom sprawdzenie własnych układów hamulcowych dla bezpieczeństwa i spokoju
-
- Stały bywalec
- Posty: 192
- Rejestracja: 21 cze 2015, 15:01
- Model: Rexton
- Rok produkcji: 2007
- Pojemność silnika: 2700
- Skrzynia biegów: Ręczna
- Gadu-Gadu: 0
- Lokalizacja: Kraków
Re: Wtryski, kto regenerował, gdzie i za ile ?
Postautor: rk75 » 14 wrz 2018, 6:10
Trawas pisze:A koszty ? 5 zaworków po 300 zł, czyli 1500 plus trzy opakowania spraya takiego do czyszczenia połączeń elektrycznych kupione w Castoramie
Gdzie kupiłeś zaworki?

- Trawas
- Stały bywalec
- Posty: 994
- Rejestracja: 09 kwie 2016, 1:44
- Model: Rexton
- Rok produkcji: 2005
- Pojemność silnika: 2700
- Skrzynia biegów: Automatyczna
- Gadu-Gadu: 0
Re: Wtryski, kto regenerował, gdzie i za ile ?
Postautor: Trawas » 17 wrz 2018, 3:39
na Allegro ale można w sklepie Delphi. Kumpel co prawda śmieje się ze mnie że przepłaciłem i twierdzi,że, czy oryginały, czy zamienniki i tak ten sam Chińczyk produkuje albo dla Delphi albo dla Włocha - co tam - słowo oryginał lepiej na psychikę działa. Ale faktycznie, dla jego włoskich zamienników i moich oryginałów próby przelewowe wyszły tak samo choć jego były pół roku wcześniej zmienione.
-
- Nowy użytkownik
- Posty: 5
- Rejestracja: 17 wrz 2019, 20:23
- Model: Rexton
- Rok produkcji: 2005
- Pojemność silnika: 2700
- Gadu-Gadu: 0
Re: Wtryski, kto regenerował, gdzie i za ile ?
Postautor: krzysztofstroz » 20 paź 2019, 19:58
Witam, odświeżę nieco temat, jaki na dzień dzisiejszy jest koszt regeneracji wtrysków do reksia 2.7 z 2005r.?
-
- Stały bywalec
- Posty: 2260
- Rejestracja: 01 maja 2011, 1:00
- Model: Kyron
- Rok produkcji: 2006
- Pojemność silnika: 2000
- Skrzynia biegów: Ręczna
- Gadu-Gadu: 0
- Lokalizacja: SZCZECIN
Re: Wtryski, kto regenerował, gdzie i za ile ?
Postautor: krisw11 » 20 paź 2019, 21:57
Ok. 3-4 tyś. W Szczecinie z robocizną. Czyli zostawiasz auto i za 2 dni odbierasz gotowe. Ale słyszałem ,że można to zrobić taniej o ile wtryski ładnie wyjdą i sie nie pourywają.......
Kris
Wróć do „Rexton I/II/W (2003-2016)”
Przejdź do
- Ogólne
- O wszystkim
- Nasze auta
- Warsztaty
- Przed zakupem
- Wątki do usunięcia
- Wydarzenia
- Zloty i spotkania
- Modele
- DIY - Zrób to sam
- Actyon/Actyon Sports
- Kyron
- Korando Family do 1995 roku (Isuzu Trooper)
- Korando II (1997 - 2006)
- Korando typu C (2011-2019)
- Korando D (2019 do dzisiaj)
- Musso/Musso Sports (Daewoo) (1993-2005)
- Rexton I/II/W (2003-2016)
- Rexton G4 (2017 - do dzisiaj) / Musso Pickup (2018 - do dzisiaj)
- Rodius
- Tivoli / XLV
- Giełda
- Sprzedam
- Kupię
Kto jest online
Użytkownicy przeglądający to forum: Obecnie na forum nie ma żadnego zarejestrowanego użytkownika i 0 gości