SsangYongKlub Polska

[polmussik]

ta konserwacja to jest malowanie po wierzchu-do istotnych miejsc (wężłów konstrukcyjnych) nie ma dojścia i ich nie wyczyścimy z korozji.Pod farbą korozja też żre bez przeszkód,tyle że przez jakiś czas tego nie widać.Demontaż do malowania też ma wiele wad i powoduje różne problemy.
Malowanie poprawia samopoczucie właściciela i przy okazji odciąża kieszeń.Jeśli moje musso przeżyło 16 lat w takiej kondycji to pozwolę mu się godnie zestarzeć,zamierzam jezdzić dopóki diagnosta da przegląd bez proszenia.
Wysiłki moje idą w kierunku sprawności mechanicznej,w obecnych czasach większe remonty blacharki w leciwych autach są ekonomicznie nieuzasadnione.Oczywiście na biężąco trzeba dbać o lakier i robić zaprawki w miarę potrzeby.
Jest to moje subiektywne zdanie poparte jednak prawie 40 -letnim doświadczeniem.

[matee]

Mi diagnosta orzekł, że w przyszłym sezonie rama mojego Musso najprawdopodobniej uniemożliwi rejestrację pojazdu... oczywiście można znaleźć "lepszego" diagnostę.

Wniosek zaś jest jeden, jeśli jeszcze możecie

DBAJCIE O RAMĘ !!!

U mnie zżarta jest zwłaszcza prawa strona nad wydechem. Tam syf i ciepełko zrobiły swoje.
Radzę wszystkim wczołgać się pod spód i napierdzielać młotkiem zwłaszcza w okolicach otworów, tak przez ostanie ~półtora metra ramy.

Jako, że jestem mocno związany z samochodem i zamierzam nim jeździć, aż wyzionie całkowicie ducha, będę reanimował ramę lub wymieniał na lepszy egzemplarz.
Koszt niemały, ale spokój na następne >X lat.

Poza tym muszę zrobić jeszcze nadkola ... ale z dziurami w nich można śmigać, a z dziurami w ramie ... różnie to się może skończyć.

[mussolinii]

Sa specjalne srodki do konserwacji profili zamknietych... jak bedziesz przekladal rame to zakonserwuj ja porzadnie. Pakupilem valvoline tectyl ML i on wlasnie jest dedykowany dla takich spraw.
Tectyl bodysafe to pozniej na podwozie by nie gnilo.