przebiegiem 134 tys. km.
Auto było zaniedbane, było kupione "na firmę" do użytkowania prezesa, a prezes okazał się być fleją kompletnie nie dbającą o samochód.
Pewnie na zasadzie: "łatwo przyszło, łatwo poszło".
No nic, najważniejsze dla mnie było pewne pochodzenie i przebieg. Z drugiej strony nie przewidziano na rynek PL
wersji z reduktorem która była dostępna "na zachodzie".
Auto kupiłem za 28 tysi. i włożyłem w nie ok 4-5 żeby było git.
Ostatni wydatek wczoraj 2,7 tys dla lakiernika - ale było warto.
Lakierowanie objęło cały lewy bok - ktoś wcześnie spieprzył lakierowanie koncertowo.
Poprzedni właściciel zeznawał że był lakierowany bo ktoś porysował gwoździem.
Tak, czy inaczej - kupiłem na e-bayu logo na maskę bo stare się łuszczyło, odblaski na tylni zderzak i kilka pierdół za grosze.
Jestem zadowolony, Rex wygląda super i teraz z dumą mągę wozić w nim swoją d....

Oto zdjęcia:
Jeszcze przed kupnem.
Na zdjęciach niewiele widać, ale lakierniczo był w kiepskim stanie

Takie tam i wiele innych pierdół lakierniczych.
Lakiernik stanął na wysokości zadania - polakierowany cały lewy bok i dodatkowo zażyczyłem sobie maskę.
Nie będzie zbliżeń bo zdjęcia robiłem komórą.






Rexio jest cool....

