Sam zrobiłem i muszę powiedzieć, że nieźle się napiepszyłem z zdejmowaniem kloszy a póżniej z ich składaniem, dobrze, że nie połamałem. Pomalowałem sprayem zrobionym pod numer lakieru. Miałem to robić ponownie, żeby założyć oczki janioła z eBaya ale już nie zrobię , bo sprzedaję. Założę następnemu Rexowi w prezencie zaręczynowym na początek. Co do fotek, to jeszcze nie rozgryzłem jak je wstawić z własnego kompa a, gdzie indziej żadnych nie publikuję bo, by stara powiedziała, że na baby poluję. Mam zakaz autoreklamy pod groźbą łba urwania przez zazdrośnicę.

Co do samych nakładek. Pamiętam z dawnych czasów jak się je robiło samemu w dowolnym kształcie. Nakłada się a w zasadzie naciąga cienką, elastyczną folię spożywczą do pakowania na reflektor a następnie pokrywa się to, tam gdzie trzeba, ze 4 mm, pi razy drzwi, szpalchą poliuretanową wzmocnioną włóknem szklanym ( taka zielona ) Jak się utwardzi , no problem , zdejmujesz z lampy - pilnik, szmergiel do łapy odcinasz to, co niepotrzebne , wyrównujesz, robisz fazę z przodu, polerujesz i zrobione . Malujesz i przyklejasz na butapren do lampy - pasuje jak cholera , idealnie .
Teściowej tak zrobię maskę pośmiertną i żeby mi się dziecko nie rozbrykało będę tym straszyć.
