SsangYongKlub Polska

[Trawas]

Zaraz, panowie - opona zimowa to nie to samo co opona błotno- śniegowa. Totalna różnica w kształcie lamelek. Zimówki tak samo się oblepią mokrym śniegiem jak całoroczne i nie raz kręciłem wszystkimi kołami przed wysokim krawężnikiem nie mogąc podjechać.
Po asfaltach na błotno śniegowych jeździ się paskudnie, dudnią i słabo trzymają ale w terenie i w śniegu wymiatają , jak trzeba. Opona zimowa to miękka mieszanka tworzywa i lamelki dobrze odprowadzające wodę - wszystko. W śniegu i w błocie tak samo bezradna jak letnia. Jeszcze nie tak dawno polskie Kormorany miały bieżnik pośredni pomiędzy błotno śniegowym a szosowym i w śniegu kładły na łopatki np. zimowe Micheliny. Micheliny zimowe, które mam ale nie zakładam, w śniegu radzą sobie dużo gorzej niż Barum Furia G , całoroczne które ma na felgach. I nie jest prawdą to, że całoroczne źle trzymają się asfaltów w zimie. Nie raz jechałem w błotku śniegowym zrobionym przez solarki przy zbyt silnym mrozie i nie zauważyłem by Barum były gorsz od Michelinów zimowych - dla tego ich nie zakładam i leżą w garażu odkąd mam Barum. Praktycznie do temp -10 'C twardość opony całorocznej nieznacznie różni się od twardość mieszanki zimowej a twardość ta jest różna u niemal każdego producenta. Oni trzymają w tajemnicy swoje składy mieszanek a nie ma normy twardości gumy dla opon zimowych. Np. w Szwecji opony zimowe do kocowania są twarde bo muszą utrzymać kolce, które z miękkiej gumy po prostu by wyleciały. Ta granica pomiędzy oponami całorocznymi a zimowymi jest dość płynna bo każdy producent dopasowuje je przede wszystkim do warunków klimatycznych swojego rynku. I tak, Dunlop są twardsze od np. Michelin. Nabywając oponę zimową powinniśmy być informowani o tym dla jakich warunków zimowych zostały zaprojektowane. NASZE ZAŚ PRZEPISY POWINNY PRECYZOWAĆ to , jakiej jakości opon w Polsce się oczekuje bo opona zimowa innej oponie zimowej nie jest równa- to określają znaczki i cyferki na boku opony. U nas nakazuje się jazdę na oponach zimowych ale tak na prawdę nie ma norm, które by je jednoznacznie definiowały dla polskiej strefy klimatycznej. Wystarczy, że mają znaczek śnieżynki i już a tym czasem niektóre modele mogą być dla nas totalnie do bani. opony zimowe trzeba kupować świadomie.