
Pokazałam mężowi SSangYong MUSSO. Jest do kupienia ... 2,9 diesel, 2000r. , 151 000km przebiegu, granatowy, ładnie orurowany .... sprzedający podaje, że do wymiany raczej napewno są amortyzatory tył i uszczelka pod pokrywą (jaki może być tego koszt?). Do tego oczywiście wymiana płynów i filtrów. NIe wiem co jeszcze, bo nie znam marki i modelu... o co jeszcze powinnam pytać włascicela?
Ale pytania czy warto kupić - to jeszcze nie sedno sprawy. Otóż obecnie mamy inny samochód. Mąż nie chce sprzedać obecnego i kupić MUSSO, bo ..... po prostu się boi.

Że MUSSO okaże się inwestycją bez dna...że będzie się psuł, że części drogie....że przecież nie wiadomo czy licznik nie przekręcony i czy za miesiąc lub dwa zacznie się sypać itd....
Poradźcie drodzy forumowicze ... jego obawy są uzasadnione? Ile jest w stanie znieść MUSSO ? Jaki model wybrać...rocznik....jak to jest z tym przebiegiem? Rzeczywiście diesel po 200 tys to lekki trup?
Będę wdzięczna za obiektywne oceny auta i porady.
Pozdrawiam,