Przejrzałem teraz wcześniej założone tematy, gdyż zdawało mi się ze kilka lat temu napotkałem się na podobny problem, jednakże nie umiem go teraz znaleźć (pamiętam jak przez mgłe, że ktoś przez to wjechał w jakieś pole z kapustą i chodziło o pompe ABS czy coś takiego?

Do sedna: Po odstaniu swojego w garazu postanowiłem wziąć się konkretnie za mojego rextona i wyciągnać go na prosta do porządku. Jednym z problemów, które są do rozwiązania to hamulce. Dziwnie się zachowują. Pedał hamulca zrobił się zbyt miękki, a żeby jakokolwiek on zaczał działać należy wcisnąć go przynajmniej do połowy (efekt jakby zapowietrzenia, ale nie ma powodu dla które tak miało by było ). Po kilkukrotnym nacisnięciu hamulca dzieje się wręcz przeciwnie: hamulec robi się twardy jakby bez wspomagania by po jakimś czasie znów ustąpić i wrocić do sytuacji opisanej wcześniej. W skrócie: jest nieprzewidywalny a co za tym idzie niebezpieczny. Z tego też powodu znalazł się w garażu "na chwile". Dodam jeszcze, że w ciągu roku (przejechane ok. 15-20 tys km) dwukrotnie musiałem dolewać (nieznacznie ale jednak) płyn hamulcowy.
Wydaje się, że gdzieś musi być delikatny wyciek choć obstawiam, że nie tylko to jest przyczyną. Stąd moje pytanie: zanim zacznę sprawdzać każdy element po kolei centymetr po centymetrze czy ktoś z szanownych forumowiczów miał już podobny problem i jest w stanie doradzić na co zwrócić uwagę? Może jest jakiś mankament, słaby punkt w układzie hamulcowym Rexów I w który należy baczniej się przyjrzeć ?
Z góry dziękuje za pomoc